– To nie do ciebie należy ingerencja w nasz ogród. Cóż, powiedziałeś dwa słowa i to wystarczy – powiedział w poniedziałek prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka, który odniósł się do nieustannej krytyki, jaka płynie z Polski pod jego adresem m.in. z ust prezydenta Andrzeja Dudy.
Łukaszenka w swoim wystąpieniu zastosował klasyczny model „kija i marchewki”. Najpierw podziękował, że w ramach pomocy humanitarnej Polska zaoferowała Białorusi szczepionki przeciw COVID-19 wyprodukowane przez AstraZeneca. Prezydent Białorusi podkreślił, że zależało mu na tym, by dać swoim obywatelom możliwość wyboru, gdyż do tej pory zachodnie szczepionki nie były na Białorusi dostępne.
Ponadto zaznaczył, że jego administracja „robi wszystko, by mieć dobre stosunki z Polską”. – My ten dialog prowadzimy nieoficjalnie. Widzimy, że przywódcy Polski rozumieją, w jakim bagnie się znajdują, a my siedzimy tam razem z nimi. Musimy budować normalne relacje – przekonywał.
Wesprzyj nas już teraz!
Łukaszenka przywołał również przykłady Polaków prowadzących interesy na Białorusi. – Dlaczego mamy walczyć z biznesem czy z Polakami? Dlaczego? To normalni ludzie, z którymi można żyć– zapewniał.
Po „marchewce” przyszedł jednak czas na „kij”. Aleksandr Łukaszenka odniósł się do nieustannej krytyki, jaka od roku płynie z Polski pod jego adresem. Białoruski przywódca bezpośrednio skomentował zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy. – To nie do ciebie należy ingerencja w nasz ogród. Cóż, powiedziałeś dwa słowa i to wystarczy – powiedział i zwrócił uwagę, że sam Andrzej Duda zapewnił sobie zwycięstwo w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich minimalną większością głosów.
Źródło: DoRzeczy.pl
TK