Po wylocie z Betlejem Donald Trump udał się do Ziemi Świętej. Wziął udział w ceremonii na terenie Muzeum Holocaustu Yad Vashem. Oddał tam hołd ofiarom Holocaustu. Izraelski premier Benjamin Netanjahu wyraził zadowolenie z wizyty amerykańskiego prezydenta. Wspomniał także o potrzebie wspólnej walki z terroryzmem.
Donald Trump dotarł we wtorek po godzinie 13:00 czasu lokalnego do Muzeum Holocaustu Yad Vashem. Wziął udział w ceremonii w Izbie Pamięci. W towarzystwie między innymi żony Melanii oraz córki Ivanki złożył niesiony przez dwóch marines wieniec ku czci poległych w Holocauście. Następnie zapalił płomień upamiętniający ofiary ludobójstwa.
Wesprzyj nas już teraz!
W swoim przemówieniu po ceremonii Donald Trump określił Holocaust mianem „barbarzyńskiej zbrodni przeciw ludzkości”. Wezwał do żałoby i uhonorowania życia każdej poległej w ludobójstwie osoby.
Premier Benjamin Netanjahu podkreślił, że Donald Trump to pierwszy prezydent, który zdecydował się włączyć Izrael w program swej inauguracyjnej wizyty zagranicznej. Szef rządu w Tel Avivie odniósł się także do słów Donalda Trumpa wypowiedzianych w Betlejem. Amerykański prezydent, nawiązując do zamachu w Manchesterze, określił tam terrorystów mianem „frajerów”. – Zgodzi się Pan ze mną: musimy się upewnić, że oni nadal będą przegrywali – dodał premier.
Donald Trump wpisał się do księgi gości muzeum Holocaustu. „To wielki zaszczyt dla mnie być tu z wszystkimi moimi przyjaciółmi + to niezwykłe + NIGDY NIE ZAPOMNĘ”, napisał w „twitterowym” stylu. Odwiedził również Muzeum Izraela.
Wizyta Donalda Trumpa w Izraelu to element zakrojonej na szeroką skalę podróży. Amerykański prezydent odwiedził już Arabię Saudyjską i Palestynę. W środę przybędzie do Watykanu, gdzie spotka się z papieżem. Następnie uda się do Brukseli na szczyt NATO. W całej podróży uwagę zwracają silne akcenty religijne.
Źródła: jpost.com / timesofisrael.com
Mjend