3 maja 2022

Prezydent Duda: mam nadzieję, że pomiędzy Polską a Ukrainą nie będzie granicy

(Fot. PAP/Mateusz Marek)

Podczas wtorkowego przemówienia z okazji Narodowego Święta Konstytucji 3 Maja prezydent Andrzej Duda zaskoczył słuchaczy dwuznacznymi sformułowaniami na temat historii stosunków polsko-ukraińskich oraz przyszłości obydwu państw. – Mam nadzieję, że Ukraina będzie na dziesięciolecia, a może i na stulecia państwem bratnim dla Rzeczypospolitej; [państwem] pomiędzy którym a nami – Polską – jak, mam nadzieję proroczo powiedział to prezydent Wołodymir Zełenski, nie będzie miała granicy, że tej granicy faktycznie nie będzie; że będziemy żyli razem na tej ziemi odbudowując się i budując swoje wspólne szczęście, swoją wspólną siłę – powiedział.

 

W uroczystościach na stołecznym Placu Zamkowym wzięli udział m.in. prezydent Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, marszałkowie Sejmu i Senatu: Elżbieta Witek i Tomasz Grodzki, premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak oraz dowódcy wojskowi: szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Rajmund Andrzejczak i Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych Jarosław Mika.

Wesprzyj nas już teraz!

W przemówieniu prezydent nawiązał do historycznych wydarzeń, które miały miejsce na Zamku Królewskim. – Jakże charakterystyczny jest ten obraz, który widzimy dzisiejszego dnia, który wielokrotnie możemy oglądać na zdjęciach czy archiwalnych materiałach filmowych, zwłaszcza z ostatnich dziesięcioleci: władze Rzeczypospolitej Polskiej wraz ze znamienitymi jej obywatelami, stojący tutaj, dokładnie w tym miejscu, w cieniu Zamku Królewskiego w Warszawie. Dla każdego ten obraz jednoznacznie kojarzy się z tą datą, 3 maja, rocznicą wielkiej konstytucji majowej, wielkiego dzieła naszych przodków sprzed 231 lat – powiedział Andrzej Duda.

Mówca wskazywał, że Zamek Królewski w Warszawie jest symbolem świetności i potęgi I Rzeczypospolitej, świadkiem i miejscem uchwalenia Konstytucji 3 maja, ale także świadkiem upadku I Rzeczypospolitej Obojga Narodów. – Potem świadek całej naszej historii dalszej i odrodzenia Rzeczypospolitej – zaznaczył.

Mówił też o wojnie w Ukrainie, gościnności Polaków i nowym otwarciu w historii narodów polskiego i ukraińskiego. – Stoję tutaj ze wzruszeniem i chcę wam moi kochani, najdrożsi Polacy podziękować za coś, co jest żywym zaręczeniem obojga narodów. Za to coście w ostatnim czasie uczynili – powiedział prezydent.

Otwierając swoje domy, rodziny i serca na przyjęcie naszych sąsiadów z Ukrainy, a ściślej mówiąc, tego co dla nich najcenniejsze, ich dzieci, żon, matek, sióstr, dziadków, przyjęliście do siebie naszych sąsiadów z Ukrainy, uchodźców chroniących się w naszym kraju przed wojną. Że oni nam zaufali, że przybyli do nas i że stało się coś, o czym powiedział ostatnio prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, że „wobec tego, co zrobili Polacy, cała historia jest nieważna” – mówił prezydent, co w kontekście nierozliczonej i niezamkniętej sprawy rzezi wołyńskiej musiało wzbudzić kontrowersje.

W ocenie głowy państwa, „w jakimś sensie można powiedzieć, że tak, że w całym ogromie tej historii, przecież w ostatnich stuleciach tak trudnej, gdzie na wspólnym stole między Polakami, a Ukraińcami tak często leżał karabin, topór, broń, został położony chleb. Została położona dłoń na dłoń”. – Dziękuję wam za to – podkreślił Andrzej Duda.

Głowa państwa dziękowała też wszystkim, którzy Ukrainę wspierają w sensie instytucjonalnym, oraz przedstawicielom samorządów, którzy na co dzień prowadzą działania związane z przyjmowaniem uchodźców. Prezydent dziękował też całej polskiej scenie politycznej, wskazując m.in. na spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie rozmawiają politycy wszystkich opcji. – Jednym głosem cały czas opowiadali się za wsparciem dla Ukrainy – podkreślił. – Dziękuję za tę niezwykle odpowiedzialną politykę, budującą naszą wspólnotę. Politykę, która właśnie zmienia naszą historię. Wierzę w to głęboko, że na lepsze – powiedział.

Wezwał też wspólnotę międzynarodową do dalszego wspierania humanitarnego i militarnego Ukrainy.

Andrzej Duda przypomniał zorganizowane dokładnie rok wcześniej spotkanie na Zamku Królewskim z prezydentami: Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii. Wspomniał też, że niedawno zrobione zostało „wymowne zdjęcie, które może przejdzie do historii”. – Kiedy stoimy, tym razem w Kijowie, opodal którego słychać huk wybuchających rosyjskich pocisków, Kijowie ufortyfikowanym, cierpiącym rozpaczą jego przedmieść, zniszczonych, zburzonych, pełnych śmierci i cierpienia – takich jak Bucza, Irpień, Borodianka – mówił.

Dzisiaj znowu jesteśmy razem, to zdjęcie rąk trzymanych przez prezydentów: Estonii, Łotwy, Litwy, Polski i Ukrainy w Kijowie, podczas rosyjskiej agresji, wierzę w to głęboko, że przejdzie do historii i będzie tą przyszłą historię budowało – podkreślił.

Prezydent powiedział przy tym, że „przed nami jeszcze bardzo wiele trudów, bardzo wiele zmartwień”. – To co dzieje się dzisiaj na Ukrainie i polityka, która w związku z tym musi być prowadzona, to polityka zmierzająca do tego, by zmusić Rosję do zaprzestania agresji. A więc polityka sankcji, również i gospodarczych, która jest kosztowna – zaznaczył. Jak zauważył, taka polityka wywołuje tąpnięcia gospodarcze, na rynku energetycznym i rynku paliw, prowadzi do problemów gospodarczych i inflacji, powoduje, że życie staje się trudniejsze.

Andrzej Duda zaskoczył słuchaczy dwuznacznymi sformułowaniami dotyczącymi przyszłości Polski i Ukrainy. – Musimy to przetrwać i prowadzić odpowiedzialną politykę. To jest wyzwanie współczesności, szczególnie spoczywające na tych, którzy sprawują władzę. To też wielka odpowiedzialność za losy naszej wspólnoty sąsiedzkiej, za budowanie braterstwa między naszymi narodami i więzi sąsiedzkich – powiedział.

– Wierzę w to głęboko, że damy radę. Że tak jak umieliśmy przyjąć naszych sąsiadów, tak będziemy umieli ich przechować, by gdy wojna się zakończy, mogli wrócić do swoich domów – kontynuował.

A my pomożemy im w dziele odbudowy Ukrainy, wolnej suwerennej i niepodległej; która mam nadzieję będzie na dziesięciolecia, a daj Boże, może i na stulecia państwem bratnim dla Rzeczypospolitej; [państwem] pomiędzy którym a nami Polską jak, mam nadzieję proroczo powiedział to prezydent Wołodymir Zełenski, nie będzie miała granicy, że tej granicy faktycznie nie będzie; że będziemy żyli razem na tej ziemi odbudowując się i budując swoje wspólne szczęście, swoją wspólną siłę, która pozwoli się oprzeć każdemu niebezpieczeństwu, a którą każdy będzie się bał w przyszłości zaatakować i będzie się bał jej zagrozić – zaznaczył prezydent.

Święto Narodowe 3 Maja jest obchodzone w rocznicę uchwalenia w 1791 roku Konstytucji 3 maja. Dokument był pierwszą konstytucją w nowożytnej Europie, a drugą na świecie po amerykańskiej. Rocznica przyjęcia Konstytucji 3 maja jest świętem ustanowionym w 1919 roku. Przez okres PRL jego publiczne obchodzenie było zabronione, ponownie stało się państwowym świętem w 1990 roku.

 

Źródła: Karol Kostrzewa/PAP, prezydent.pl, Twitter, PCh24.pl

RoM

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(116)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram