Prezydent Andrzej Duda nie dostrzega nic złego w swoim podpisie pod ustawą o refundacji z budżetu państwa procedury in vitro. Jego zdaniem, tego chcieli obywatele, także jego wyborcy, zaś in vitro, to „ludzkie sprawy”, a nie „wyłącznie kwestia moich osobistych przekonań”. Prezydent kluczył też, że ustawa nie wprowadziła w Polsce in vitro, bo dotyczyła tylko jego finansowania.
O podpis pod nowelizacją ustawy o in vitro ze finansowanych środków publicznych prezydent Duda był pytany w Radiu Zet. Jak mówił, jego decyzja nie była kwestią osobistych przekonań, a in vitro to „ludzkie sprawy”. Prezydent zaprzeczał jakoby działał wbrew swoim wyborcom. „Proszę zapytać tych 10,5 mln, którzy na mnie zagłosowali. (…) Proszę ich zapytać ilu spośród nich uważało, że ja powinienem podpisać tę ustawę. Myślę, że większość” – mówił.
– To są po prostu ludzkie sprawy i ja muszę, jako prezydent także ludzkim okiem na to patrzeć. (…) Reprezentuję wyborców przede wszystkim i to jest moje zasadnicze zadanie. Reprezentuję obywateli, reprezentuję ich interes. To nie jest wyłącznie kwestia moich osobistych przekonań – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent podkreślił też, że „politycy muszą podejmować różne trudne decyzje” i ta kwestia należała do takich spraw. Następnie tłumaczył, że ustawa nie wprowadza w Polsce in vitro, bo dotyczy tylko finansowania tej procedury, zaś wszelkie kwestie etyczne mogą być dyskutowane na etapie wprowadzania aktów wykonawczych.
– Po pierwsze to nie była żadna ustawa wprowadzająca w Polsce in vitro, tylko to była ustawa dotycząca wyłącznie finansowania in vitro. Pod drugie ta ustawa nie wprowadzała żadnych procedur, bo procedury dopiero zostaną na podstawie tej ustawy wprowadzone aktami wykonawczymi, a tu będzie można dyskutować nad tym, na ile te procedury są etyczne, a na ile powinniśmy poddać to na przykład pod dyskusje etyczną i prawną Trybunału Konstytucyjnego – powiedział Duda.
Źródło: PAP/Oprac. MA
KS. PROF. BORTKIEWICZ: ANDRZEJ DUDA NIE POWINIEN PRZYSTĘPOWAĆ DO KOMUNII ŚWIĘTEJ!