Prezydent Andrzej Duda skorzystał z wywiadu dla stacji BBC, by ponownie podjąć agitację na rzecz Ukrainy. Jak przekonywał, istnienie wolnej, suwerennej i niepodległej Ukrainy jest w interesie Polski i bezpieczeństwa naszej części Europy oraz że ważne jest zatrzymanie odrodzonego rosyjskiego imperializmu.
Od dziennikarza BBC prezydent Duda usłyszał osobliwe pytanie, czy czuje się sfrustrowany faktem, że niektóre kraje europejskie nie pomagają Ukrainie tak aktywnie, jak robi to Polska. Odparł, że tej sprawy nie należy rozpatrywać w takich kwestiach i polityk nie może być sfrustrowany.
– Robię to, co uważam za właściwe w interesie Polaków i z punktu bezpieczeństwa naszej części Europy – a także bezpieczeństwa Ukrainy. Bo tym, co jest ważne dla nas jest zapewnienie, by wolna, suwerenna i niepodległa Ukraina przetrwała i istniała. Tym, co także jest ważne, jest to, by rosyjski imperializm, który się odrodził, został zatrzymany – wyjaśnił polski prezydent.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyemitowany w niedzielę wywiad został udzielony w związku z zaplanowaną na przyszły tydzień wizytą prezydenta Dudy w Wielkiej Brytanii.
Andrzej Duda przypomniał też, że gdy występował w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, mówił o tym, że pokój jest możliwy tylko poprzez respektowanie prawa międzynarodowego, a respektowanie prawa międzynarodowego jest najlepszą gwarancją pokoju.
– Jest zatem faktem, że jeśli wojna ma się skończyć, że jeśli rosyjska agresja ma się skończyć, prymat prawa międzynarodowego musi zostać przywrócony. Prawo międzynarodowe musi przeważyć. Prawo międzynarodowe gwarantuje pokój i bezpieczeństwo. Zgodnie z prawem międzynarodowym, Ukraina musi odzyskać terytoria, które są międzynarodowo uznawane (za jej), zatem Rosjanie muszą opuścić okupowane tereny Ukrainy – podkreślił.
Prezydent odniósł się przy tej okazji do ewentualnej decyzji o przekazaniu Ukrainie samolotów F-16. Jak przekonywał, nie może ona być podjęta przez Polskę samodzielnie, lecz musi to być wspólna decyzja sojuszników Ukrainy.
– F-16 to jedne z najlepszych myśliwców na świecie, więc nie ma wątpliwości co do tego, jak skuteczne one są. Problem z naszego punktu widzenia jest inny – po pierwsze uważamy, że to w każdym wypadku wymaga decyzji sojuszników, co oznacza, że musimy podjąć wspólną decyzję. Ponadto, z tego powodu, że F-16 wymagają serwisowania, jeśli byłyby gdzieś rozmieszczone, to nie chodzi tylko o odrzutowce, ale też o techniczną obsługę, serwisowanie itd. Więc to nie jest tylko wysłaniem kilku samolotów, kilku odrzutowców – powiedział.
Zwrócił też uwagę, że gdyby Polska przekazała nawet niewielką część posiadanych przez siebie F-16 – których jak podkreślił, nie ma w wystarczającej ilości – sama będzie ich potrzebowała znacznie więcej. – Dziś decyzja o przekazaniu jakichkolwiek odrzutowców, jakichkolwiek F-16 poza Polskę jest decyzją bardzo poważną i nie jest dla nas decyzją łatwą – dodał.
Źródło: PAP