– My chcemy być odpowiedzialni za własny kraj i własne bezpieczeństwo, dlatego dzisiaj wydajemy na obronność ponad 4 proc. naszego PKB, dynamicznie modernizujemy polską armię i będziemy to czynili nadal – powiedział w czwartek w Brukseli po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem prezydent Andrzej Duda.
Polski przywódca zaapelował do wszystkich państw członkowskich NATO, aby podniosły poziom wydatków na obronność z 2 do 3 proc. – 2 proc. było dobre w sytuacji, którą mieliśmy w 2014 r., kiedy Rosja wprawdzie rozpoczęła okupację Krymu, ale nie zaatakowała otwarcie, pełnoskalowo – podkreślił. Dzisiaj, kiedy Rosja toczy brutalną wojnę na Ukrainie, Sojusz potrzebuje większych zasobów militarnych i efektywniejszej polityki bezpieczeństwa, także po to, by wspierać Ukrainę – dodał.
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że Ukraina zdoła obronić swoją suwerenność i że rosyjski imperializm zostanie zatrzymany, „by Rosja nie miała nigdy więcej zakusów odbierania innym państwom ich ziemi”. Zaznaczył, że Polacy kilkukrotnie w historii byli okupowani przez Rosję, a określenie „ruski mir” budzi w Polakach trwogę.
Wesprzyj nas już teraz!
Polski prezydent relacjonował też swoje spotkania w Białym Domu i amerykańskim Kongresie. Jak mówił, rozmowy zdominował temat bezpieczeństwa. Podkreślił, że wszystko to było omawiane z perspektywy toczącej się wojny na Ukrainie i „wszystkiego, co jest związane z odradzającym się rosyjskim imperializmem”. – Starałem się także przekonać naszych sojuszników do tego, by zwiększyli swój zakres pomocy dla Ukrainy. Mam nadzieję, że ta pomoc od USA nadal będzie do Ukrainy kierowana – relacjonował.
Źródło: PAP / Oprac. TG
GADOWSKI, WARZECHA, KARPIEL. SIKORSKI I TUSK WYŚLĄ POLAKÓW NA WOJNĘ?