Prezydenta Izraela Re’uwen Riwlin odwiedził w ubiegłym tygodniu benedyktyński klasztor nad Jeziorem Tyberiadzkim, wcześniej w tym roku podpalony przez żydowskich ekstremistów. Riwlin powiedział, że czyn ten był „aktem bluźnierstwa”.
Podczas wizyty prezydenta Izraela w klasztorze obecni byli także najważniejsi przedstawiciele Kościoła katolickiego w Ziemi Świętej, w tym patriarcha Jerozolimy Fouad Twal, kustosz Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa oraz nuncjusz apostolski abp Giuseppe Lazzarotto. Udział w spotkaniu wzięli także przedstawiciele niemieckiej dyplomacji. Zniszczony klasztor należał bowiem do niemieckich benedyktynów.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Riwlin powiedział, że państwo izraelskie chce bronić wolności religijnej wszystkich wspólnot religijnych. Podkreślił też znaczenie chrześcijan dla Izraela. Zapewnił, że o tej sprawie będzie rozmawiał z Ojcem Świętym Franciszkiem podczas swojej wrześniowej wizyty w Watykanie.
Opat klasztoru benedyktyńskiego na Górze Syjon o. Gregory Collins powiedział, że wizyta prezydenta Riwlina jest znakiem zachęcającym do umocnienia dobrych stosunków między wszystkimi mieszkańcami Izraela. Opat przypomniał jednak, że chrześcijanie w Ziemi Świętej potrzebują więcej konkretnych działań państwa, bo ich obiekty – w tym klasztory benedyktyńskie – stają się coraz częściej celami napaści żydowskich ekstremistów.
Jak powiedział przy okazji wizyty prezydenta rzecznik benedyktynów Nikodemus Schnabel, odbudowa podpalonego klasztoru potrwa przynajmniej rok. Będzie kosztowała około 1,6 mln euro.
Źródło: kathpress.co.at
Pach