Przebywający z wizytą w Warszawie patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl I został przyjęty w pałacu prezydenckim przez Bronisława Komorowskiego. Prezydent zadeklarował rosyjskiemu duchownemu, że zależy mu na dobrych stosunkach z Moskwą. Nie wiadomo, dlaczego prezydent potraktował patriarchę jak przedstawiciela Kremla.
Cyryl I przybył do Belwederu tuż po spotkaniu z przedstawicielami Konferencji Episkopatu Polski. Przed budynkiem został serdecznie powitany przez Bronisława Komorowskiego, po czym w Sali Pompejańskiej rozpoczęła się ponad 40-to minutowa rozmowa, w której uczestniczył też zwierzchnik polskiej Cerkwi metropolita Sawa. Spotkanie zwieńczyła oficjalna kolacja wydana przez Prezydenta RP na cześć patriarchy.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozpoczęła się ona od modlitwy „Ojcze Nasz”, po czym głos zabrał gospodarz miejsca. Bronisław Komorowski wizytę patriarchy w Polsce nazwał wydarzeniem doniosłym. Prezydent powiedział Cyrylowi I to, co zwykle mówi Wladimirowi Putinowi – jego zdaniem „Polska i Rosja powinny dążyć razem wspólną drogą , dla dobra naszych krajów i całego świata, który wciąż tak bardzo podzielony, potrzebuje przykładów wzajemnego przebaczenia krzywd i wspólnego budowania braterstwa”.
Bronisław Komorowski zadeklarował jednocześnie, że Polska chce dobrych stosunków ze wszystkimi sąsiadami, w tym także z Rosją. Podkreślił, że jest to ważne dla pokoju i rozwoju cywilizacyjnego naszych krajów i Europy. Jednak – mówił prezydent – wymaga to „wspólnego szukania i przeżywania prawdy o niełatwej, ale pokonanej historii”.
Przed wylotem do Warszawy patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl I bagatelizował krzywdy wyrządzone Polakom przez państwo rosyjskie, nazywając je „nostalgicznymi urazami”. Rosyjskie media podkreślają, że patriarcha jest w Polsce „przyjmowany jak prezydent”.
Źródło: KAI, RIA Nowosti
kra