Trwa próba uspokojenia gorących emocji podsycanych przez media spod znaku cywilizacji śmierci. Do tonowania atmosfery włączył się cały obóz władzy, w tym prezydent Andrzej Duda. W udzielonym „Rzeczpospolitej” wywiadzie, Duda wypowiedział się na temat projektu ustawy antyaborcyjnej. Trudno nie zauważyć, że stanowisko prezydenta jest niejasne.
Dziennikarze zapytali prezydenta, czy gdyby na jego biurko trafiła ustawa całkowicie zakazująca aborcji, podpisałby ją. Andrzej Duda odpowiedział: – Zacznijmy od tego, że w tej chwili Sejm nie pracuje nad żadnym projektem w tej sprawie. A zatem emocjonalna dyskusja, która rozgorzała, jest przedwczesna – zauważył prezydent.
Wesprzyj nas już teraz!
Andrzej Duda sugeruje także, że gdyby jednak takie prace zaczęły się z inicjatywy posłów lub gdyby do Sejmu trafił projekt obywatelski, to prezydent wyraża nadzieję, że „zostanie wypracowane rozwiązanie, które będzie miało szeroką akceptację społeczną. To kwestia odpowiedzialności parlamentarzystów”.
Następnie w wywiadzie padają słowa, które często słyszeliśmy już od katolickich polityków w ostatnich latach: – Jako Andrzej Duda zawsze mówiłem, że jestem za ochroną życia. Jednak kwestia ochrony życia dotyczy dwojga osób: matki i jej nienarodzonego dziecka. Równocześnie muszę pamiętać, iż jestem prezydentem Rzeczypospolitej i powinienem wsłuchiwać się w różne opinie, brać pod uwagę różne poglądy. Dlatego potrzebne jest mądre i wyważone podejście. Jeśli do Sejmu wpłynie projekt ustawy, to mam nadzieję, że sprawa zostanie rozstrzygnięta po głębokim namyśle, wysłuchaniu opinii ekspertów i w wyniku szerokiej debaty społecznej – stwierdził prezydent.
Andrzej Duda zauważył również, że mimo iż projekt obywatelski uchodzi za radykalny (tak określili go rozmawiający z prezydentem dziennikarze „Rzeczpospolitej”) Sejm będzie być może rozpatrywał projekt obywatelski, ale posłowie mają prawo zgłaszać do niego poprawki.
Dziennikarze dociskali: – A czy w dzisiejszym kształcie, całkowicie zakazującym aborcji, podpisałby go pan? – pytali. – Ustawy trafiają do prezydenta w ostatecznym kształcie, po zakończeniu prac parlamentarnych – uciął Andrzej Duda.
Prezydent odrobinę jaśniej odpowiedział natomiast na pytanie: Czy dzisiejszy kompromis aborcyjny trzeba zmienić? Przywołał bowiem sytuację ze szpitala na Madalińskiego gdy dziecko przeżyło aborcję i pozwolono mu umrzeć. – To pokazuje, że prawo nie jest doskonałe. Chyba każdy rozumie, że takie zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca – stwierdził Andrzej Duda.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra