– Ostrzegam was, że dla mnie aborcja to morderstwo… mogę to udowodnić z matematycznej, filozoficznej i liberalnej perspektywy – mówił Javier Milei podczas spotkania z uczniami katolickiej szkoły średniej w Buenos Aires, której jest absolwentem.
Prezydent Argentyny nie pierwszy raz sprzeciwił się aborcji, jednak od czasu objęcia urzędu nie wypowiadał się publicznie na ten temat. Deklaracja Mileia jest znacząca, bo Argentyna pozwala na zabijanie nienarodzonych dzieci do 14. tygodnia ciąży. Takie przepisy ustanowiono w 2020 roku.
W parlamencie pojawił się projekt przepisów delegalizujących aborcję. Przedstawił go polityk z ugrupowania Mileia. Projekt zakłada uznanie aborcji za przestępstwo. Partia La Libertad Avanza nie ma jednak większości w parlamencie. Zaś rzecznik prezydenta zastrzegł, że inicjatywa nie jest „elementem agendy prezydenta”.
Warto jednak przypomnieć, że jeszcze w styczniu prezydent Milei podczas przemówienia na forum ekonomicznym w Davos, krytykował socjalizm, „radykalny feminizm”, „krwawą agendę aborcyjną” i „sprawiedliwość społeczną”.
Źródło: rp.pl
MA