11 października 2012

Prezydent Polski katolickiej czy aborcyjnej?

(Darek Golik/FORUM )

Prezydent nie podzielił naszego entuzjazmu po wczorajszym głosowaniu w Sejmie. Stwierdził, że sprawa aborcji eugenicznej może „naruszyć kompromis” i „wywołać światopoglądową wojnę”. Czyżby Bronisław Komorowski naprawdę nie zauważył, że owa wojna zaczęła się już dawno temu i przynosi ofiary śmiertelne?


Wczoraj w Sejmie posłowie zdecydowali o dalszym procedowaniu projektu zakazującego aborcji eugenicznej – pokazali więc, że chcą uniemożliwić zabijanie dzieci u których występuje jedynie podejrzenie niepełnosprawności. W mediach rozległy się – rzadko spotykane aż w takim natężeniu – jazgot i biadolenie nad tym, że rzekomo stało się coś strasznego. O ile dziennikarskie „autorytety” przyzwyczaiły nas do swoich poglądów, o tyle szczególne zdumienie i szok wywołały wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Wesprzyj nas już teraz!

Prezydent ogłosił bowiem wynik głosowania „błędem” i „niefortunnym wydarzeniem”. Stwierdził, że próba wprowadzenia większej ochrony życia dzieci przed narodzeniem, wywołałaby „wojnę światopoglądową”. Prezydent wielokrotnie powtórzył wczoraj, że tzw. kompromis aborcyjny jest dobry i trzeba go bronić za wszelką cenę. 

Zdumiewa przede wszystkim to, że prezydent Komorowski nie widzi, iż wojna światopoglądowa – której wybuchu tak się obawia – trwa w Polsce w najlepsze i to od wielu, wielu lat. Wystarczy wejść do jakiegokolwiek salonu prasowego i spojrzeć na okładki najbardziej poczytnych pism. Nagonka na Kościół sterowana przez redaktorów tych pism stale się nasila. To samo dotyczy celebrytów – zarówno w telewizji jak i w pismach dla kobiet nieustają oni w atakach na katolików, w wyśmiewaniu ludzi wierzących w Chrystusa i ich moralności. Nie trzeba się wysilać, żeby tego doświadczyć – to jest w Polsce na porządku dziennym. Strona lewicowa od dawna marzy, by zalegalizować w Polsce aborcję, wzorem innych, „postępowych” krajów. A walka na tym froncie ma wymiar międzynarodowy – istnieją potężne organizacje proaborcyjne na świecie, olbrzymie lobby proaborcyjne, które od lat stara się o legalizację aborcji nad Wisłą.

Wojna, której boi się głowa państwa, już trwa. Trwa nie od dziś. Co jednak najgorsze, ta wojna światopoglądowa pociąga za sobą ofiary. I to ofiary śmiertelne. Są nimi przede wszystkim dzieci poczęte, które w łonach matek, zamiast miejsca bezwzględnego bezpieczeństwa, znajdują katownię i grób. Po raz kolejny w tym miejscu warto to powtórzyć – aborcja to bestialskie i barbarzyńskie zabicie człowieka. To coś potwornego i przerażającego! Każdy człowiek – nie musimy kierować się wiarą, wystarczy zdrowy rozsądek – powinien z całego serca odrzucić tę potworną zbrodnię.  

Ofiarami opisywanej wojny są jednak również matki zabitych dzieci. Po podjęciu decyzji o wykonaniu aborcji, przez całe życie egzystują w ogromnym bólu i poczuciu winy – powszechnie znany jest przecież syndrom poaborcyjny a także przypadki załamań i chorób psychicznych. To wszystko konsekwencje aborcji.

Kolejnymi ludźmi, którzy cierpią przez aborcję, są ludzie świata medycznego. Sumienie odzywa się przecież także u lekarzy, którzy dokonują tej zbrodni, u pielęgniarek, które przy tym asystują, a także u pracowników placówek, gdzie tego typu rzeczy się dzieją. Czymś przerażającym jest przecież pracować pod dachem pod którym z jednej strony leczy się ludzi, a z drugiej strony zabija się ich dzieci.

Nie łudźmy się, że strona liberalna będzie szanować kompromis – a zdaje się, że tak myśli prezydent. Przecież klub Ruchu Palikota w środę próbował ów kompromis obalić, legalizując aborcję na życzenie do 12. tygodnia ciąży. Dlatego należy budzić sumienia Polaków – wszyscy szlachetni ludzie powinni zaangażować się w ruch pro life. Wojna, powtórzę to raz jeszcze, trwa od dawna i to nie my ją wywołaliśmy.

Trudno przypuszczać, że prezydent tego nie widzi. Jego wypowiedzi atakujące inicjatywę ratującą wiele istnień ludzkich, są szczególnie szokujące i niezwykle niepokoją. Jest to bowiem sugestia, że gdyby parlament zabronił aborcji eugenicznej, prezydent taką ustawę zawetuje. I to dopiero byłoby przerażające – wszak byłoby to bezpośrednie przyłożenie ręki do utrzymania barbarzyńskiego stanu rzeczy, jakim jest zezwolenie na mordowanie dzieci, które mogą być niepełnosprawne. Jak prezydent pogodzi to z katolickim sumieniem? Wszak katolikami mamy być 24 godziny na dobę, niezależnie od sprawowanego urzędu.

Wielu Polaków, w tym również polityków, niezwykle często powołuje się na Jana Pawła II, którego głównym przesłaniem był całkowity zakaz aborcji! „Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości” – to słowa papieża Polaka! Głowa tego narodu, prezydent, uważa za „błąd” i „niefortunne” wydarzenie próby powstrzymania zabijania dzieci. Jak to o nim świadczy?

 

Arkadiusz Stelmach 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie