Przekazując Ukrainie czołgi Polska nie kierowała się obietnicą rekompensaty, lecz tym, by Ukraina miała czym zatrzymać rosyjską nawałę – podkreślał w środę prezydent Andrzej Duda. Dodał, że były to czołgi radzieckiej konstrukcji, bo o takie Ukraina zabiegała.
– Kiedy decydowaliśmy, że damy Ukrainie czołgi, kierowaliśmy się interesem Polski, żeby Ukraina miała czym zatrzymać nawałę rosyjską. Nie zastanawialiśmy się, czy nam ktoś czołgi da czy nie, tylko nad tym, że tymi czołgami Ukraińcy będą zatrzymywali Rosjan – powiedział prezydent w środę TVP.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaznaczył, że Polska przekazała „Ukrainie takie czołgi, na jakie Ukraina zgłaszała zapotrzebowanie; których mogłaby szybko użyć” – konstrukcję z czasów ZSRS.
– Oczywiście chcielibyśmy dostać jakiś ekwiwalent, to byłby element wzmocnienia naszego bezpieczeństwa. Była taka deklaracja ze strony niemieckiej, na razie nie została dotrzymana – powiedział Duda, pytany o rekompensatę.
Polska przekazuje Ukrainie uzbrojenie i sprzęt dla wojska, w tym przenośne zestawy przeciwlotnicze, drony, amunicję, także do samolotów, moździerze i samobieżne haubice Goździk.
Pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że Polska przekazała czołgi Ukrainie, nie podał ich liczby uzasadniając to względami bezpieczeństwa (według Polskiego Radia było to ponad 200 czołgów T-72 i kilkadziesiąt bojowych wozów piechoty).
W ubiegłym tygodniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel” poinformował, że rozmowy o rekompensacie ze strony Niemiec w postaci czołgów Leopard dla Polski utknęły, ponieważ strona polska domagała się wozów w najnowszej wersji, których Bundeswehra nie posiada.
Źródło: PAP