Z środowych wypowiedzi szefa prezydenckiej kancelarii Zbigniewa Boguckiego wynika, że Karol Nawrocki zawetuje ustawę o związkach partnerskich, przynajmniej częściowo sprzeciwi się nowej „piątce dla zwierząt”. Nie ma natomiast nic przeciwko masowej imigracji, o ile tylko zostanie ona zalegalizowana.
Prezydencki minister wystąpił w środę rano na antenie Radia Zet
Wesprzyj nas już teraz!
– Prezydent Nawrocki zapowiada, że nie podpisze żadnej ustawy, która podważy status małżeństwa. Czyli weto do projektu pani minister Kotuli jest już pewne na 100 procent – upewniał się prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski.
W odpowiedzi padło między innymi spostrzeżenie, iż na razie nie znane są szczegóły tego, co miałoby się znaleźć w ewentualnej ustawie. Ujawnione już główne założenia mówią o
możliwości wspólnego rozliczania się par z urzędem skarbowym, wspólnego dziedziczenia. Umowy pomiędzy takimi osobami byłyby rejestrowane w urzędach stanu cywilnego.
– Problemem dla prezydenta jako strażnika Konstytucji jest to, że żadna ustawa nie może podważać szczególnej roli i szczególnej pozycji małżeństwa – mówił Zbigniew Bogucki. –
Związek kobiety i mężczyzny tworzy małżeństwo wedle polskiej Konstytucji. Małżeństwo zgodnie z polską ustawą zasadniczą jest pod szczególną ochroną Rzeczypospolitej. W oparciu o małżeństwo tworzy się rodzinę. W oparciu o rodzinę tworzy się społeczeństwo, tworzy się naród. Tak wygląda normalny porządek i pan prezydent będzie strażnikiem tego normalnego porządku – zapowiedział minister.
– Więc jeżeli będą w tej ustawie, której nie ma – a nie w założeniach, gdybaniach, domniemaniach, spekulacjach – konkretne zapisy. to pan prezydent na pewno się odniesie. Natomiast te zapisy mogą ułatwiać jakieś podstawowe sprawy życia codziennego tym osobom, które nie są w związkach małżeńskich. Nie może być jednak sytuacji, w której mamy do czynienia ze zrównywaniem jakichś innych związków z małżeństwem, bo tego zabrania Konstytucja po prostu – podkreślił.
Inne pytanie dotyczyło uchwalonego już przez Sejm prawa o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. – Zobaczymy, jaki ostateczny będzie kształt tej ustawy, dlatego że ona dopiero wyszła z Sejmu – zastrzegł gość Radia Zet.
– Mówię o sobie, nie mówię o zdaniu prezydenta, bo nie jestem do tego uprawniony, ale mówię o swoim poglądzie na temat tej ustawy. Są tam zapisy, które można by było przyjąć, a są tam moim zdaniem też zapisy bardzo trudne czy wręcz szkodliwe. Na przykład te wszystkie rzeczy, które nakładają potężne obowiązki na właścicieli zwierząt, szczególnie dotyczy to rolników, polskiej wsi. Uważam, że to nie są rozwiązania dobre. Takie jest moje zdanie – stwierdził minister.
Zbigniew Bogucki zapowiedział też, że najpóźniej 14 listopada do Sejmu wpłynie prezydencki projekt dotyczący obniżenia cen prądu o 1/3.
– Jeżeli chcemy polskiego rozwoju, to w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości brakowało rąk do pracy. Do mnie jako do wojewody przychodzili rolnicy, transportowcy, przedsiębiorcy, szefowie spółek Skarbu Państwa mówili: panie wojewodo, potrzebujemy ludzi do pracy po to, żeby nasze inwestycje, nasze biznesy działały i my legalnie wydawaliśmy pozwolenia na pracę, legalnie były wydawane wizy i te 360 przypadków, które bada prokuratura zostało wykrytych i na nie zareagowano czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości – przekonywał.
– Czyli, pana zdaniem zbyt wielka, zbyt wysoka legalna imigracja nie jest problemem? – pytał Bogdan Rymanowski.
– To nie jest kwestia: „zbyt wysoka”. Migracja przede wszystkim musi być legalna. Po drugie musi być dostosowana do potrzeb gospodarczych polskich przedsiębiorców, spółek Skarbu Państwa, polskich rolników – odpowiadał Zbigniew Bogucki.
Źródło: Radio Zet
RoM