Mimo zwycięstwa w niedawnych wyborach deputowanych do kongresu, amerykańscy demokraci nie mają dostatecznego poparcia, by zrealizować jedną z kluczowych obietnic Joe Bidena. Sam prezydent Stanów Zjednoczonych w wywiadzie wycofał się z zapowiedzi prawnej legalizacji dzieciobójstwa na poziomie federalnym.
– Nie wiem, czy Amerykanie mogą się wiele z czegokolwiek spodziewać, poza tym, że utrzymamy nasze stanowisko – mówił amerykański polityk, odpowiadając na pytanie dziennikarza stacji Fox News, podczas konferencji prasowej towarzyszącej jego pobytowi na szczycie G20.
– Nie wydaje mi się, by było dostatecznie dużo głosów do kodyfikacji, chyba że cos nietypowego wydarzy się w niższej izbie. Myślę, że w izbie będziemy bardzo blisko, ale ostatecznie nam się nie uda – dodawał Biden, komentując perspektywy dla wprowadzenia postulowanej przez niego legalizacji aborcji na poziomie federalnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaraz po tych szczerych deklaracjach prezydent USA zaznaczył, że nie udzieli więcej komentarza na temat związany z dzieciobójczym projektem. – Nie powinienem był odpowiadać na Twoje pytanie – powiedział również dziennikarzowi polityk.
Jak przypomina anglojęzyczny portal lifesitenews.com, tuż przed wyborami deputowanych do kongresu Biden zapowiadał, że jeśli jego partia utrzyma dominację w izbie reprezentantów i zyska kolejne miejsca w senacie, to pierwszą inicjatywą ustawodawczą, jaką zgłosi, będzie właśnie próba wprowadzenia federalnej gwarancji „prawa” do zabicia dziecka nienarodzonego.
Tymczasem rezultaty glosowania okazały się zupełnie inne, odległe jednak także od optymistycznych przewidywań, jakie powielały środowiska pro- republikańskie. Senat prawdopodobnie zostanie w rękach ugrupowania Demokratów, tymczasem przewagę w Izbie Reprezentantów uzyskają konserwatyści.
Źródła: lifesitenews.com, foxnews.com
FA