Przygotowany przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy Kobiety” projekt dopuszczający na zabijanie dzieci w łonach matek do 12 tygodnia od poczęcia trafi do Sejmu. Pod projektem zebrano ok. 160 tys. podpisów. To kilka razy mniej niż zebrali obrońcy życia domagający się pełnej ochrony życia. Jak zachowają się posłowie?
Inicjatorem projektu wprowadzenia do polskiego ustawodawstwa proaborcyjnych rozwiązań jest Stowarzyszenie Inicjatywa Polska, założone przez byłą liderkę Zjednoczonej Lewicy Barbarę Nowacką. W akcję zbierania podpisów włączyły się też Partia Zielonych, Partia Kobiet, Krytyka Polityczna i Fundacja Feminoteka. Murem za projektem stanęły też takie tuzy lewicowego świta jak Kazimiera Szczuka czy prof. Monika Płatek.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak poinformował koordynator zbiórki podpisów, b. rzecznik SLD Dariusz Joński, pod projektem zebrano ponad 160 tysięcy podpisów. By projekt obywatelski mógł zostać przyjęty potrzeba było 100 tys. podpisów. Teraz dokument trafi do marszałka Sejmu.
Zdaniem inicjatorów akcji, zebrane podpisy świadczą o tym, że „ludzie nie chcą być dalej obojętni” i w ten sposób wyrazili sprzeciw wobec „dobrej zmiany”. Barbara Nowacka nie kryła, że główne cele projektu „to zapewnienie edukacji seksualnej w szkołach, dostępności środków antykoncepcyjnych oraz liberalizacja prawa aborcyjnego w Polsce”. – Od dawna wiele środowisk w Polsce uważa, że dzisiejsze prawo dotyczące aborcji jest absolutnie nieskuteczne, jest ośmieszeniem państwa i właściwie nie ma rzetelnej edukacji seksualnej. Antykoncepcja bardzo często jest droga, a dostępność do niej, szczególnie w mniejszych miejscowościach – ograniczona – podkreśliła.
Lewica przy tym krzywym okiem patrzy na obywatelski projekt Komitetu „Stop aborcji”, który złożony został w Sejmie z poparciem prawie 500 tys. podpisów oraz przy zapewnieniach premier Beaty Szydło i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że podniosą za nim rękę. – Uznaliśmy wówczas, że trzeba pokazać, że nie jest tak, że w Polsce jest jeden, ultrakonserwatywny głos, który chce skazać kobiety na piekło, tylko że są Polki i Polacy, którzy chcą, żeby w naszym kraju było normalnie – dodała Nowacka.
Jakiż to „raj” ma być alternatywą dla konserwatywnego „piekła” wolnego od zabijania nienarodzonych? To m.in. przyzwolenie dla „przerywania ciąży” do końca 12 tygodnia oraz umożliwienie sięgnięcia po ten „środek” – w myśl obowiązującego dziś „kompromisu aborcyjnego” – gdy „ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.”
Co jeszcze znajdziemy w lewackim projekcie? To przyzwolenie na aborcję do 24 tygodnia ciąży w przypadkach „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby”. W razie gdy choroba uniemożliwiałaby płodowi samodzielne życie i nie byłoby możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń. Jeśli ciąża powstałaby w wyniku czynu zabronionego, aborcja dopuszczalna byłaby do 18. tygodnia ciąży.
To byłby poważny krok wstecz, gdyż aktualnie w polskim społeczeństwie panuje dość mocne przeświadczenie, że nie należy uśmiercać dzieci powołując się na przesłankę eugeniczną. Aktualnie większość aborcji wykonywanych jest właśnie z powołaniem się na ten ustawowy wyjątek.
Lewica chce też wprowadzenia do programów nauczania szkolnego „wiedzy o seksualności człowieka” – już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Program miałby być „dostosowany do wieku”, ale chyba tylko autorzy projektu znają prawdziwe znaczenie tego terminu.
W dokumencie znalazł się też zapis nakładający na organy administracji rządowej i samorządu „obowiązek” zapewnienia każdemu dostępu do „metod i środków zapobiegania ciąży”, które byłyby objęte refundacją, a w przypadku najbiedniejszych – byłyby bezpłatne. Tu w parze idą pomysły na antykoncepcję dla nastolatków (nawet bez zgody przedstawiciela ustawowego i sądu opiekuńczego).
Przypomnijmy, że złożony przed miesiącem w Sejmie obywatelski projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji” zakłada wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Pomysł jest taki, by alternatywą dla aborcji stał się dobrze funkcjonujący systemem wsparcia, który zapewni każdemu dziecku potrzebną pomoc, a rodzinom – poczucie bezpieczeństwa. Projekt proponuje kary za spowodowanie śmierci dziecka – w przypadku, gdy winną byłaby matka – to sąd indywidualnie rozpatrując taki przypadek – decydowałoby o tym jak i czy należy ją ukarać.
Źródło: rp.pl
MA