Fundacja PRO – Prawo Do Życia zorganizowała we wtorek pikietę na warszawskim Placu Zamkowym. Okazją do protestu był Dzień Wcześniaka. Patronat nad nim objęła marszałek Sejmu Ewa Kopacz, która niedawno opowiedziała się przeciwko projektowi zakazującemu aborcji eugenicznej.
Czy w Polsce na skutek nieudanej aborcji rodzą się żywe dzieci? – takie pytanie stawia Fundacja PRO. Opiera się przy tym na statystykach pochodzących z kanadyjskiego Urzędu Statycznego, w których możemy przeczytać, że w latach 2000 – 2009 urodziło się 491 dzieci na skutek nieudanego zabójstwa w łonie matki. Tak urodzone dzieci nie otrzymały należytej pomocy medycznej, jakiej udziela się wcześniakom. Jak argumentują członkowie Fundacji PRO, podobne procedury obowiązują w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Żadnych danych na ten temat nie chce jednak przedstawić dr Mirosław Wielgoś, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie, gdzie dokonuje się zbrodni na nienarodzonych. Wielgoś milczy, mimo, że prawo zmusza do udzielania podobnych informacji pod karą grzywny czy więzienia.
Fundacja PRO zorganizowała też we wtorek pikietę w obronie dzieci, które przeżyły próbę aborcji w 24. tygodniu ciąży. Okazją do manifestacji był Dzień Wcześniaka, nad którym patronat objęła marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Pikietujący przypomnieli, że głosowała ona przeciwko zakazowo zabijania nienarodzonych dotkniętych chorobami.
Źródło: stopaborcji.pl
ged