Skąd jest diabeł, jeśli zło nie pochodzi od Boga? Co na to odpowiemy? Że do rozwiązania tej kwestii wystarczy rozumowanie przedstawione na temat złości w ludziach. Skąd bowiem człowiek jest zły? Ze swego własnego wyboru. A skąd diabeł jest zły? Z tej samej przyczyny: on też ma życie obdarzone własną wolą i od niego samego zależało albo pozostanie przy Bogu, albo oddalenie się od dobra. Gabriel jest aniołem i nieustannie pozostaje przy Bogu. Szatan jest aniołem i całkowicie wypadł z właściwego rzędu. Jednego wolna wola zachowała w niebie, a drugiego strącił w dół wolny wybór postanowienia. Także ów pierwszy mógł odstąpić i ten drugi nie upadać, ale jednego ocaliła nienasyconość miłości do Boga, a odejście od Boga skazało drugiego na odrzucenie. Tym właśnie jest zło: oddaleniem się od Boga.
Mały obrót oka sprawia, że jesteśmy albo w słońcu, albo w cieniu własnego ciała. Jeśli kto spojrzy ku górze, wystawia się na światło, gdy zaś zwróci się do cienia, musi być zaciemniony. Podobnie szatan jest zły, ponieważ ma zło z wolnego wyboru, a nie dlatego że jego natura jest przeciwieństwem dobra.
Dlaczego szatan toczy walkę z nami?
Wesprzyj nas już teraz!
Skąd więc bierze się u szatana chęć toczenia wojny z nami? Stąd, że będąc naczyniem wszelkiego zła, przyjął on też chorobę zawiści i pozazdrościł nam godności. Nie mógł bowiem znieść naszego życia bez smutku w raju. Oszukał człowieka podstępami i knowaniem, i by go uwieść wykorzystał jego pragnienie upodobnienia się do Boga. Pokazał człowiekowi drzewo i obiecał, że jedzenie z niego zapewni mu podobieństwo do Boga. „Jeśli bowiem będziecie jeść, mówi Pismo, będziecie jako bogowie, wiedzący dobre i złe” (Rdz 3,5).
Szatan nie został więc stworzony jako nasz nieprzyjaciel, ale z zazdrości stał się naszym wrogiem. Widząc bowiem, że sam został strącony spośród aniołów, nie zniósł, ażeby człowiek, ulepiony z ziemi, przez postęp [duchowy] wzniósł się do godności aniołów.
Skoro więc szatan stał się naszym nieprzyjacielem, Bóg zachował w nas wrogość wobec niego, wypowiadając do służącego mu węża jako pogróżkę słowa: „Położę nieprzyjaźń między tobą i między nasieniem jej” (Rdz 3,15). Rzeczywiście bowiem szkodliwe są porozumienia ze złem, gdyż prawo przyjaźni zwykło zachodzić przez podobieństwo między tymi, którzy się łączą. Stąd słusznie napisano: „Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje” (1 Kor 15,33 ).
Jak bowiem w niezdrowych okolicach wdychane powietrze powoli wnosi w tych, którzy tam mieszkają, skrytą chorobę, tak towarzystwo złych przynosi duszom wielkie zło, nawet jeśli szkoda nie zostanie natychmiast spostrzeżona. Z tej racji nieprzyjaźń z wężem jest nieubłagana. Jeśli zaś narzędzie [wąż] zasługuje na taką nienawiść, to jak powinniśmy nienawidzić tego, co się nim posługuje?
Św. Bazyli Wielki, O tym, że Bóg nie jest sprawcą zła, w: Bóg i zło, Wyd. M, Kraków 2004, s. 48-50.
PODCAST. CZYTA JAN MONIAK