18 marca amerykański Chase Bank wyzerował konta milionom klientów. Wywołało to panikę, a na portalach społecznościowych padały oskarżenia o kradzież. Szczęśliwie po kilku godzinach sytuacja wróciła do normy. Powstaje jednak pytanie – czy nie jesteśmy świadkami sprawdzania cierpliwości obywateli przez polityczno-finansowe elity?
Oficjalnie przyczyny problemów istniejącego od 1799 r. banku miały charakter techniczny. „Mieliśmy problem techniczny dotyczący informacji o klientach. To nie ma nic wspólnego z zagrożeniami sieciowymi”, czytamy w oświadczeniu Chase Banku. Co ciekawe, konta osób mających salda ujemne nie zostały wyzerowane…
Wesprzyj nas już teraz!
W ostatnich dniach miały miejsce przynajmniej 3 tego typu wydarzenia w różnych rejonach świata. Na Cyprze władza chce okraść obywateli zabierając bez uprzedzenia 6.5 % wartości depozytów poniżej 100 tysięcy euro i 9.9 % dla depozytów powyżej tej kwoty. Uzyskanie tych środków stanowi warunek otrzymania pomocy UE i MFW dla zadłużonego Cypru. System bankowy kraju jest nadal nieczynny. Sparaliżowane aktualnie są także dwa banki w południowej Korei. Tam mówi się o cyberataku, a głównym podejrzanym jest Korea Północna. To wytłumaczenie wydaje się być wiarygodne, gdyż kilka dni temu ofiarą cyberataku padła Korea Północna. Może to być więc próba zemsty komunistycznej republiki. Tym niemniej nagromadzenie przypadków w ostatnich czasach jest zdumiewające.
Źródła: prisonplanet.com / fakty.interia.pl
jend