Proboszcz parafii w Aleppo, ojciec Bahjat Elia Karakach, wyraził głębokie zaniepokojenie ostatnią eskalacją przemocy w Syrii, które spowodowały śmierć wielu cywilów. – Syryjczycy po raz kolejny stoją na krawędzi wojny domowej – ostrzegł zakonnik z franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej w rozmowie z włoską agencją katolicką SIR. Atmosfera jest napięta, zwłaszcza w regionach zamieszkanych głównie przez ludność druzyjską i alawicką, takich jak Al-Suwaida, Jaramana oraz w miastach nadmorskich, np. w Dżabla. O. Karakach zaapelował do społeczności międzynarodowej, aby nie pozostawała obojętna wobec jego kraju.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii, w dniach 6-8 marca zginęło ponad 1000 osób, w tym 745 cywilów, 125 członków syryjskich sił bezpieczeństwa i 148 bojowników lojalnych wobec Asada. Dane te nie mogą zostać niezależnie zweryfikowane. Jak powiedział szef obserwatorium, Rami Abdulrahman, są to najgorsze akty przemocy od lat. Przemoc nadal się nasila, a oficjalne siły bezpieczeństwa stawiają zbrojny opór. Według o. Karakacha, ci ostatni są odrzucani przez dużą część społeczeństwa, gdyż oskarżani są o przemoc i zemstę na mniejszościach.
Sprawcami mają być głównie zagraniczni dżihadyści z szeregów sunnickiej milicji Haiat Tahrir al-Sham (HTS). Ich bojownicy obalili syryjskiego dyktatora Baszara al-Assada w grudniu i przejęli władzę. Asad i duża część obalonej elity rządzącej wywodzi się z mniejszości religijnej Alawitów, sekty mającej powiązania z islamem szyickim. Rząd poinformował w sobotę, że uzbrojeni zwolennicy Assada rozpoczęli dwa dni wcześniej skoordynowaną operację militarną przeciwko siłom bezpieczeństwa w nadmorskiej prowincji Latakia, po czym Assad wysłał tam większe kontyngenty wojsk wyposażone w działa artyleryjskie, czołgi i wyrzutnie rakiet. Według obserwatorów, siły te dokonały następnie masakry ludności cywilnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Społeczność międzynarodowa spotyka się z ogromną krytyką w Syrii, ponieważ nie wywiązuje się ze swoich obowiązków wobec tego kraju, wyjaśnił o. Karakach. Tłumaczył, że kraj pozostaje areną konfliktów geopolitycznych, w których rywalizują o wpływy główne mocarstwa. Na działania militarne mają wpływ zwolennicy starego reżimu tacy gracze jak Izrael, Iran i Rosja, z których każdy ma własne interesy w Syrii.
Jednak również nowy rząd prezydenta Ahmeda Al-Sharaa musi stawić czoła oskarżeniom, że pomimo obietnic nie podjął poważnych kroków w celu zapewnienia publicznych i uczciwych procesów zbrodniarzom, ani utworzenia rządu reprezentującego wszystkie grupy społeczeństwa syryjskiego. Mimo to rząd przejściowy pozostanie u władzy po upływie swojej kadencji, a jego członkowie mają niewielkie doświadczenie polityczne i silne wpływy religijne.
Rozczarowanie stagnacją polityczną jest wielkie. Nie przyniósł żadnych rezultatów planowany „dialog narodowy” mający na celu stabilizację kraju, a społeczeństwo nadal czeka na jasne wypowiedzi władz. – Ludzie tutaj są zmęczeni, a my nie wiemy już, jak ich zachęcić – powiedział franciszkanin.
Źródło: KAI
Masakra alawitów w Syrii. Siły islamskiego rządu zamordowały już prawie tysiąc osób