Uroczysty pochówek prochów i szczątków 45 polskich więźniarek KL Ravensbrück odbył się we wtorek na cmentarzu w Fürstenbergu (Niemcy). W 2019 roku odnaleźli je pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak przekazał Instytut Pamięci Narodowej, latach 1940-1943 w podziemnej kaplicy cmentarza palono zwłoki więźniarek – w tym Polek – a następnie zakopywano ich prochy w niezidentyfikowanych grobach. W 2019 roku pracownicy IPN rozpoczęli prace na cmentarzu w Fürstenbergu, podczas których odnaleziono prochy i szczątki zamordowanych Polek.
– Przez wiele długich dni, mozolnie, na sitach, oddzielaliśmy od ziemi prochy ludzkie, maleńkie fragmenciki kości ludzkich, ale także przepalone elementy garderoby, spinki do włosów, klamerki, sprzączki, zapinki, haftki, guziki – powiedział podczas uroczystości dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej prof. Krzysztof Szwagrzyk. – W 2019 roku powróciliśmy po swoich – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Uroczystość rozpoczęło przekazanie przez Instytut Pamięci Narodowej do zbiorów Muzeum Ravensbrück artefaktów odnalezionych w trakcie prac archeologicznych.
Oficjalny pochówek poprzedziła msza święta. W uroczystościach udział brały też byłe więźniarki obozu. Profesor Wanda Półtawska apelowała, by pomnik, który stanął na cmentarzu w Fürstenbergu „przypominał o człowieczeństwie”.
– W tym cmentarzu, w tym pomniku kryją się wszyscy ludzie, którzy zrozumieli, kim są. To jest dla pamięci o tym, co jest człowieczeństwo – mówiła prof. Wanda Półtawska.
Wśród 45 zidentyfikowanych ofiar, których prochy i szczątki spoczęły we wtorek na cmentarzu jest m.in. Henryka Dembowska z córką Małgorzatą, siostry Poborcówny – Irena i Halina, Zenona Kierska, Krystyna Niemirycz.
– Żegnamy dziś panie, które walczyły w strukturach polskiego państwa podziemnego. Tak jak pozostali rodacy przeciwstawili się złu – powiedział szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
List od premiera Mateusza Morawieckiego skierowany do uczestników uroczystości odczytał chargé d`affaires a.i. Paweł Gronow. Szef Rady Ministrów nawiązał do obecnej sytuacji na Ukrainie.
„Musimy chronić tych, którzy potrzebują pomocy i uciekają przed okrucieństwami, musimy też pamiętać i ścigać sprawców. Dramatyczne historie ukraińskich kobiet pokazują nam, że to nie jest odległa historia, że podobne cierpienia mają miejsce obok nas. Także od nas zależy, jaka będzie reakcja świata” – napisał premier.
Do wojny na Ukrainie odniosła się też była więźniarka obozu KL Ravensbrück Barbara Piotrowska, która powiedziała, że „świat nie wyciągnął dostatecznych wniosków z tragedii wojennych, z doświadczeń byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i łagrów sowieckich”.
– Pokolenie ocalonych z piekła drugiej wojny światowej odchodzi i tym głośniej wołamy, apelujemy do polityków wszystkich opcji o powstrzymanie przemocy i zbrodni ze strony agresora – Rosji. Potrzebna jest solidarność wszystkich państw w staraniach o zakończenie działań wojennych i oswobodzenie Ukrainy – dodała.
Obóz w Ravensbrück, położony ok. 80 km od Berlina otwarto w 1939 r. Przyjmuje się, że przeszło przez niego ok. 130 tys. kobiet i dzieci oraz ok. 20 tys. mężczyzn. Ok. 30 tys. więźniów zostało zamordowanych.
Najliczniejszą grupę wśród więźniarek – ok. czterdziestotysięczną – stanowiły Polki. Na Polkach wykonywano zbiorowe egzekucje, a także pseudonaukowe, brutalne eksperymenty.
Źródło: PAP / Małgorzata Miszczuk