Przed krakowskim sądem odbędzie się w poniedziałek druga rozprawa w procesie cywilnym przeciw twórcom niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” za naruszenie dóbr osobistych żołnierzy AK. Sąd ma przesłuchać część świadków i obejrzeć kolejne odcinki serialu – informuje Radio Kraków.
Proces wytoczył 92-letni żołnierz Armii Krajowej Zbigniew Radłowski oraz Światowy Związek Żołnierzy AK. Stroną oskarżoną o naruszenie dóbr osobistych rozumianych jako prawo do tożsamości narodowej, dumy narodowej i narodowej godności są producenci trzyczęściowego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, tj. UFA Fiction oraz II program niemieckiej telewizji ZDF.
Wesprzyj nas już teraz!
Według powodów, w serialu znalazły się sceny, które mają dowodzić, że AK rzekomo była współwinna zbrodni na osobach narodowości żydowskiej, Niemcy zaś są przedstawieni jako ofiary II wojny światowej.
Jak donosi krakowska rozgłośnia powodowie domagają się przeprosin we wszystkich telewizjach, w których film był emitowany, lub poprzedzenia pierwszej emisji w pozostałych telewizjach, do których go sprzedano, informacją historyczną ze stwierdzeniem, że jedynymi winnymi Holocaustu byli Niemcy. Podobny komunikat miałby też się znaleźć na stronie internetowej twórców. Powodowie chcą także usunięcia z filmu znaku graficznego AK na biało-czerwonych opaskach noszonych przez aktorów (według powodów w AK nie było takiego zwyczaju) i żądają zapłaty 25 tys. zł zadośćuczynienia.
Film „Nasze matki, nasi ojcowie” w trzech częściach TVP1 wyemitowała w czerwcu 2013 r.
Źródło: Radio Kraków
luk