– Cnotą nazywamy taką stałą skłonność do czynienia dobra. I to dobro może się okazywać właśnie w postaci męstwa, w postaci prawdomówności, w postaci umiarkowania, w postaci również pewnej przyzwoitości. Wyśmiewanie cnoty wynika z takiego bardzo knajackiego rozumienia – powiedział w czwartek na antenie Polskiego Radia 24 prof. Aleksander Nalaskowski.
Wykładowca odniósł się do zagadnienia „cnoty”, wokół którego w ostatnim czasie narosło wiele kontrowersji za sprawą wypowiedzi doradcy ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka prof. Pawła Skrzydlewskiego. – Cnotą nazywamy taką stałą skłonność do czynienia dobra. I to dobro może się okazywać właśnie w postaci męstwa, w postaci prawdomówności, w postaci umiarkowania, w postaci również pewnej przyzwoitości. Wyśmiewanie cnoty wynika z takiego bardzo knajackiego rozumienia – mówił gość Polskiego Radia 24.
Prof. Nalaskowski stwierdził, ze względu na emisję audycji przed godziną 23.00, konieczne jest dla wyjaśnienia pewnych kwestii używanie „oględnych pojęć”. – W mojej młodości i myślę, że w młodości tych, którzy rechotali z tego pojęcia „cnota”, „cnotka” mówiło się na dziewczynę, która nie chciała z byle kim chodzić (…). To była taka dziewczyna, z której się wyśmiewano. Bardzo często oczywiście doprowadzało to do różnych stresów, dokuczano dziewczętom. I stąd się bierze, z tego pokładu się bierze to rechotanie – wskazywał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Bo „cnotka” to nie jest kobieta, która będzie bluzgała ośmioma gwiazdkami, która ubierze błyskawicę, czy pomaluje kościół w tęczę. To jest takie rozumienie. Siłą rzeczy jest to w sumie kolejny sposób wyśmiewania się z tradycji – podsumował prof. Aleksander Nalaskowski.
Źródło: PolskieRadio24.pl, Polskie Radio 24
TK