Polska wraz z chrztem przyjęła na siebie zobowiązanie do współodpowiedzialności za Europę i cywilizację łacińską. Musimy to zadanie realizować również w XXI wieku. Mówił o tym prof. Andrzej Nowak w rozmowie z red. Krystianem Kratiukiem w PCh24 TV.
Rozmowa zaczęła się od krótkiej prezentacji trzech książek prof. Andrzeja Nowaka, jakie ukazały się w ciągu ostatniego miesiąca. To zarówno eseje profesora jak i rozmowy, jakie przeprowadził – i jakie z nim przeprowadzono. Red. Krystian Kratiuk prosił następnie profesora o refleksję na temat tego, co Polacy dziś myślą o samej Polsce. Są przecież ludzie, którzy Polski bynajmniej nie lubią…
Prof. Andrzej Nowak zaczął od wskazania na wielki sukces Polski. Kiedy powstawała Polska, na zachodzie i wschodzie istniały już starsze wspólnoty polityczne. Z jednej strony Królestwo Niemieckie, z drugiej – Ruś wschodnich Słowian. Polakom, o wiele mniej licznym niż obie te wspólnoty, udało się utworzyć swoją własną państwowość, co było wielkim sukcesem. Dziś Polska ma kształt terytorialny mniej więcej taki sam, jak za czasów Bolesława Chrobrego; jednak również dzięki naszym wysiłkom na wschodzie nie ma tylko jednej formacji – Rusi, ale są jeszcze Litwa, Białoruś i Ukraina.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie mamy już tylko jednego, wielkiego Kaganatu Ruskiego; w jakiejś części istnienie tych krajów to jest efekt działalności historycznej Polski – powiedział, dodając, że trzeba to niewątpliwie uznać za sukces.
Jak dodał, można powiedzieć, że dziś nie ma najlepszego czasu na „przygodę duchową bycia Polakiem”; ale mamy tak olbrzymi zasób dziedzictwa kulturowego stworzony przez tysiąc lat naszej wspólnoty, że „wystarczy do niego sięgnąć, żeby umocnić się na XXI wiek”.
Profesor wskazał też, że z badań przeprowadzonych na przełomie lat 2022 i 2023 wynika, iż 14 proc. polskiego społeczeństwa „Polski nie lubi, a nawet nie cierpi”.
– To jest dość wyjątkowa sytuacja. Ja rozumiem, że są ludzie obojętni na swoją wspólnotę, nie przeżywają jej emocjonalnie. Niesłychane jest jednak, że aż 14 proc. naszego społeczeństwa odcina się od Polski, nie cierpi jej, nie chce poznać jej historii ani tradycji – zaznaczył.
Dodatkowo są jeszcze dwie „trudne” grupy. Pierwsza to, ci którzy są tak bardzo zaprzątnięci życiem „od pierwszego do pierwszego”, zmagając się z kłopotami bytowymi, że trudno jest im zainteresować się Polską. Są wreszcie ci, którzy uważają się za nowoczesnych Europejczyków. Nie odcinają się bynajmniej od Polski, ale uważają, że z polskości trzeba „wyrosnąć”, bo ona jest po prostu przestarzała. Nie podła albo zła, ale – właśnie przestarzała. Ta ostatnia grupa, dodał, będzie się pewnie szybko kurczyć, bo zachodnioeuropejskość przestaje mieć taką siłę przyciągania, jaką miała dawniej. Nie ma już „idealnego wzoru”, do której można przymierzyć Polskę i powiedzieć, że tam jest dobrze, a u nas słabo.
Według uczonego warto byłoby zrobić badania, jak duży procent ludzi nielubiących Polski znajduje się w tzw. elitach opiniotwórczych i wśród ludzi, którzy próbują kreować wyobraźnię masową, korzystając z narzędzi odziedziczonych po PRL. Zwrócił uwagę na film „Kos”, „drastycznie niedobry, głupi, radykalnie odległy od prawdy historycznej”, a który zdobył sobie jednak w Polsce popularność.
– Myślę, że jest bardzo duża nadreprezentacja elit, które Polski nie lubią, albo nawet jej nienawidzą. To ludzie w kręgu tych, którzy decydują o przyznawaniu złotych lwów w Gdańsku, bo „Kos” zdobył właśnie najważniejszą polską nagrodę filmową – wskazał.
Profesor podkreślał brak zainteresowania tej grupy prawdą historyczną. Red. Krystian Kratiuk pytał w tym kontekście o rabację galicyjską. Historyk wskazał, że tzw. nowa szkoła historyczna Holokaustu w Polsce przekonuje, że rabacja galicyjska wiązała się ze straszliwym wybuchem antysemityzmu. W istocie jednak w czasie całego powstania zginęło dwóch Żydów – a ofiar łącznie było od 1200 do 2000. Co więcej, żaden nie zginął dlatego, że był Żydem. Jeden został zabity atakując wraz z chłopami dwór szlachecki, a drugi – broniąc innego dworu szlacheckiego.
Rozmówca PCh24 TV mówił też o nadchodzącej rocznicy tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego.
– To wielkie wydarzenie, bo w kwietniu 2025 roku jeden z organizatorów wspólnoty piastowskiego panowania sięgnął po zaszczyt, który uczynił zeń formalnie niepodległego władcę w strukturze wspólnoty europejskiej – wskazał. Jak dodał, korona Bolesława Chrobrego była równa koronom francuskiej czy niemieckiej, oznaczała, można powiedzieć, równą współodpowiedzialność za świat łaciński.
– Korona królewska jest symbolem suwerenności, a suwerenność jest ważna również dzisiaj. Czy chcemy, żeby ktoś decydował za nas? Istotą suwerenności jest być u siebie w domu gospodarzem. W wymiarze politycznym obrazuje to korona, którą na swoje skronie przywdział w katedrze w Gnieźnie w 1025 roku Bolesław Chrobry – dodał.
Do tego dochodzi jeszcze 500-rocznica Hołdu Pruskiego, wydarzenia bardzo ważnego, które było polskim sukcesem – uznania przez Niemców, którzy skolonizowali tereny Prus, że jest nad nimi Rzeczpospolita. Według profesora należałoby w Krakowie przeprowadzić rekonstrukcję tego wydarzenia.
Na koniec red. Krystian Kratiuk pytał o chrześcijańską tożsamość Polski i wypływające stąd zadanie. Prof. Andrzej Nowak wspomniał, że kandydat na urząd prezydenta Rafał Trzaskowski mówił niedawno na swojej konwencji o Wielkiej Polsce. Używał dokładnie tego określenia, którym kiedyś posługiwał się Roman Dmowski.
– Wielka Polska jest dziś na ustach wszystkich albo prawie wszystkich, co mnie cieszy, nawet, jeżeli nie wszyscy mówiący o niej w to wierzą. Wielkość Polski nie opiera się na panowaniu nad innymi, na wyzysku, ale na poczuciu własnej wartości. Musimy bez kompleksów spojrzeć na własną wspólnotę jako na wartą poświęcenia się dla niej. […] Sami siebie musimy nawracać, ale musimy myśleć również o szerszej wspólnocie, do której weszliśmy w 965 czy 966 roku, wraz z chrztem Mieszka. Nie możemy machnąć ręką na Europę i powiedzieć, nasza chata skraja, niech sobie ci Niemcy, Francuzi i Włosi gniją, my sobie zbudujemy tu jakieś gniazdko i przetrwamy przy dawnych wartościach – powiedział.
– Musimy zdawać sobie sprawę, że z chwilą chrztu zostaliśmy powołani do myślenia o całej naszej wspólnocie oraz o tych, którzy jeszcze do niej nie należą. Stawką jest coś najważniejszego: zbawienie wieczne. Choć to łaska Boża o wszystkim rozstrzyga, jest też miejsce na naszą pracę. W polską historię jest wpisanych wiele wspaniałych przykładów pracy misyjnej. Królestwo Polskie może poszczycić się aktem nawrócenia ostatniej, dużej wspólnoty pogańskiej w Europie, czyli Litwy. To stanowi przypomnienie tego, na czym polega wielkość Polski i wielkość zadania, które powinniśmy kontynuować w XX wieku – zakończył.
Więcej w nagraniu.
Źródło: PCh24 TV
Pach