Władimir Putin wzywa narody świata do zemsty na Zachodzie. Sięgając do obecnej od ponad 200 lat w Rosji idei mówi o „złotym miliardzie” jako o mieszkańcach państw zachodnich, którzy ciemiężą globalny Wschód i Południe. Pisze o tym w felietonie na łamach „Do Rzeczy” prof. Andrzej Nowak.
Złoty miliard – tym mianem określił prezydent Rosji Władimir Putin mieszkańców Europy, Ameryki Północnej i prawdopodobnie jeszcze Japonii, Australii i Nowej Zelandii, wskazuje profesor Andrzej Nowak. Na konferencji „Silne idee na nowe czasy”, która odbyła się w Moskwie 20 lipca, rosyjski przywódca krytykował mieszkańców wymienionych regionów jako tych, którzy chcą eksploatować całą resztę świata. Wskazywał, pisze historyk, jak „złoty miliard” splądrować miał na przykład Indie. Według uczonego Putin de facto wzywał ludy Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej do zemsty. Chciałby stworzyć swoistą koalicję skrzywdzonych i poniżonych po to, by zniszczyć „totalitarną dominację złotego miliarda” nad ludzkością.
Według prof. Andrzeja Nowaka zaprezentowana przez Putina idea nie jest bynajmniej nowa. „Dosłownie sformułował ją jako pierwszy rosyjski dziennikarz Anatolij Cikunow w roku 1994, powtórzyli za nim inni antyzachodni prorocy, m.in. Siergiej Kara-Murza i Andriej Parszew. W ich ujęciu złoty miliard oznacza tajny plan Zachodu ograniczenia dobrobytu, a ostatecznie prawa do godnego życia tylko do tej liczby mieszkańców Ziemi, oczywiście tych z Zachodu” – zauważa uczony. Historyk wyjaśnia, że najpełniej ideę złotego miliarda rozwinął jednak Aleksander Panarin, laureat Nagrody Sołżenicyna, kiedyś profesor w katedrze naukowego komunizmu Uniwersytetu Moskiewskiego. To on w swoich książkach z lat 1996-2002 zaprezentował program, który teraz Putin realizuje.
Wesprzyj nas już teraz!
„On właśnie, reagując na odrzucenie przez Zachód (czyli przez Amerykę) szansy podzielenia się odpowiedzialnością za świat z Rosją, odnowił ideę zemsty Rosji na Zachodzie i poprowadzenia pod sztandarem tej zemsty uciśnionych 7 mld przeciw złotemu miliardowi – w imię dziejowej sprawiedliwości” – wskazuje profesor Nowak. Zainteresowanych autor odsyła do książek samego Panarina, zwłaszcza „Riewansz istorii” z 1997 roku, lub do własnych analiz jego twórczości zamieszczonych w pracy „Putin. Źródła imperialnej agresji”.
Historyk podkreśla, że idee Panarina mają głębokie korzenie. Sięgają zmarłego w 1885 roku Mikołaja Danilewskiego, który wzywał do odwetu wobec cywilizacji germańsko-romańskiej; w podobnym tonie pisał Aleksander Błok, zapowiadając zemstę Wschodu na Zachodzie.
„Te same marzenia bardziej konkretnym językiem wyraził rychło sam Józef Stalin. Zmuszony przez Wojsko Polskie do rejterady spod Lwowa, kiedy Armii Czerwonej nie udało się przejść przez trupa białej Polski na Berlin, Stalin przedstawił we Władykaukazie i Baku nowy plan pokonania Zachodu. Wzmocniona Armia Czerwona miała poprzeć ze wszystkich sił, wszystkimi sposobami kraje Wschodu, walczące przeciwko Entencie [tj. Europie Zachodniej i Ameryce] o swoje wyzwolenie” – zauważa Andrzej Nowak.
Realizowane przez Stalina idee przejął Putin. Komunistyczny dyktator stojąc przed laty w Baku, pisze Andrzej Nowak, parafrazował Lutra, mówiąc pyszne: „Tu stoję, na granicy między starym światem a nowym – tu, na tej granicy, jednoczę wysiłki proletariuszy Zachodu z wysiłkami chłopstwa Wschodu w celu zburzenia starego świata. Tak mi dopomóż, boże historii”. Dziś, puentuje profesor Andrzej Nowak, Putin mówi to samo. „I nie tylko mówi” – kończy.
Źródło: „Do Rzeczy”
Pach