– Po pól wieku komunizmu w Polsce mamy skłonność do sformułowań propagandowych narzuconych nam przez Sowietów i rodzimych komunistów. Zakłamane pojęcia, które nam narzucono w PRL są żywe do dzisiaj. Ten język wrósł głęboko w naszą mentalność, ciężko się nam z niego wyzwolić nawet 30 lat od 1989 r. – mówił w Polskim Radiu 24 prof. Filip Musiał, historyk (IPN).
Prof. Filip Musiał odniósł się do dyskusji o działaniach Rosji Sowieckiej na terenie Polski w 1944 i 1945 r. – Armia Czerwona wolności Polsce nie przywróciła. Do tego, co stało się naszym losem w roku 1944 i 1945 idealnie pasuje określenie „podbój”, zajęcie cudzego terytorium i narzucenie mu swojej władzy. To stało się w Polsce od stycznia 1944 r., kiedy Armia Czerwona wkroczyła na teren II Rzeczpospolitej, aż po 1945 r. gdy zajęła tereny całej Polski pojałtańskiej – podkreślał.
– Ten podbój to zagarniecie niemal połowy terytorium przedwojennej II Rzeczpospolitej, ale przede wszystkim na terenach pojałtańskich, które tworzyć miały Polskę powojenną narzucenie władz i systemu politycznego – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Gość audycji zwracał uwagę na działania, które miały legalizować działania narzuconych przez Sowietów władz. – Stalin był politykiem niezwykle przebiegłym i skutecznym, jego działania były realizowane w takiej formule, aby można je było ukazać, jako działania o charakterze prawowitym (…). PKWN wykreowany w Moskwie, zanim został przerzucony na tereny na zachód od Bugu, musiał podpisać dwa porozumienia z Sowietami, pierwsze o oddaniu możliwości sądzenia Polaków na terenach przyfrontowych Sowietom (…) i drugie, daleko istotniejsze, o zgodzie na oddanie Kresów i przebieg granicy wzdłuż linii Curzona. Ten stworzony sztucznie twór zaczął być postrzegany za granicą, jako coś, co jest przeciwwagą dla konstytucyjnych władz Polski na uchodźstwie – przypominał historyk.
Źródło: Polskie Radio 24, PolskieRadio24.pl
TK