– To była akcja skoordynowana, także w Związku Sowieckim. Wtedy Niemcy i ich sojusznicy myśleli przede wszystkim o pozbawieniu nas „głowy i serca” eksterminacji polskich elit. To w dużej mierze się udało – mówił w niedzielę na antenie Polskiego Radia 24 prof. Grzegorz Kucharczyk.
14 czerwca w 1940 roku z Tarnowa wyruszył transport Polaków więzionych w tamtejszym areszcie. Pojechał on w nieznane – 728 więźniów nie wiedziało, gdzie są wywożeni. Podstawiono im osobowe wagony. Trafili do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, co to za miejsce.
Prof. Grzegorz Kucharczyk podkreślał wagę, jaką miała zaplanowana przez Niemców akcja zagłady polskich elit. – To rocznica ważna z kilku powodów. Pokazuje ciągle spychaną w niepamięć tragiczną kartę polskiej okupacji na ziemiach polskich w czasie II wojny Światowej, jaką była eksterminacja polskich elit. Ten transport była częścią szerszej akcji, która w generalnej Guberni nazywano „Akcją AB” od „Außerordentliche Befriedungsaktion” czyli „Nadzwyczajną Akcją Pacyfikacyjną”, eksterminacją polskiej elity w tej części okupowanych ziem polskich. Wcześniej była „operacja Tannenberg”, czyli Zbrodnia Pomorska, mówimy o całym ciągu wydarzeń, które do początku 1940 r. kosztowały życie ok. 40 tys. osób należących do polskiej inteligencji. To była hekatomba. Z perspektywy niemieckiej trzeba było najpierw eksterminować elitę polską, aby na tym przygotowanym gruncie, jak mówił Hitler, prowadzić dalszy etap eksterminacji dotyczący ludności żydowskiej – przypominał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Choć słuszne jest dopominanie się o reparacje ze strony Niemiec, to żadna suma reperacji nie zwróci nam straconego wtedy potencjału rozwojowego. Ci ludzie, którzy ginęli w Palmirach i innych miejscach nie dochowali się dzieci czy swoich uczniów. Został rozerwany łańcuch pokoleń, który kształtował polską inteligencję. Do dziś widać, jak bardzo nam brakuje zgładzonych wtedy elit i ich uczniów – podkreślał gość PR24.
Szef frakcji Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Bundestagu Alexandr Gauland potępił napaść na ZSRR, oceniając ją jako „narodowosocjalistyczną chimerę”. W swojej kontrowersyjnej wypowiedzi wskazywał, że celem wydarzeń z 22 czerwca 1941 r. była wojna na wyniszczenie i stworzenie Lebensraumu („przestrzeni życiowej”) na Wschodzie. Polska, jak stwierdził, ponosi tu swoją winę. Słowa polityka są krytykowane przez historyków i polityków.
Zdaniem Gaulanda decyzja Stalina o pakcie z Hitlerem była więc słuszna, a to Polska stała na drodze do powstrzymania III Rzeszy, bo nie chciała sowieckich wojsk na swoim terenie. Jego słowa krytykują historycy i politycy.
Źródło: PolskieRadio24.pl
TK