– Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP, teraz Strajk Kobiet – wszystkie te inicjatywy miały swoje 5 minut. Później już to wszystko przygasało. Nie ma nastrojów rewolucyjnych w Polsce w tej skali, której oni by oczekiwali. A politycy kalkulują proporcje sił. Jeśli jest ktoś niepotrzebny, nic nie dodaje, a nie daj Boże jeszcze obciąża, to takiego kogoś się po prostu najnormalniej w świecie odstawia na bok – mówił w Polskim Radiu 24 prof. Mieczysław Ryba.
Gość PR24 podkreślił, że rola takich organizacji jak KOD, Obywatele RP czy Strajk Kobiet jest zwykle taka sama. To znaczy – jak mówił – zarówno Mateusz Kijowski i jego KOD, jak i Obywatele RP, a ostatnio – Marta Lempart – „byli w pewnym momencie potrzebni do takich działań rozrabiackich”. – Natomiast od pewnego momentu stają się obciążeniem – mówił prof. Mieczysław Ryba.
– Gdyby ktoś ich chciał wziąć na swój pokład, to by ten pokład dociążali i okręt mógłby tonąć. Bo nie jest wcale tak, że dzisiaj to, co wyprawiała Marta Lempart i jej przyjaciółki, w jakikolwiek sposób dodaje coś poszczególnym partiom – wyjaśnił naukowiec.
Wesprzyj nas już teraz!
Prof. Mieczysław Ryba stwierdził, że „czasem jest tak, że rewolucja zaskoczy”, powiedzie się, a jako przykład – dał 1917 rok w Rosji, gdzie doszło do rewolucji bolszewickiej. – Tak się czasem warunki społeczne ułożą, że nawet Lenin może rządzić Rosją – mówił, dodając, że to się zdarza w sytuacjach wyjątkowych.
– Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP, teraz Strajk Kobiet – wszystkie miały swoje 5 minut tylko. Później już to wszystko przygasało. Nie ma nastrojów rewolucyjnych w Polsce w tej skali, której oni by oczekiwali – mówił prof. Ryba.
– A politycy kalkulują proporcje sił. Jeśli jest ktoś niepotrzebny, nic nie dodaje, a nie daj Boże jeszcze obciąża, to takiego kogoś się po prostu najnormalniej w świecie odstawia na bok – dodał.
Źródło: Polskie Radio 24, PolskieRadio24.pl
TK