– Chcę powiedzieć jasno, że Urzędy Stanu Cywilnego to NIE są instytucje dla związków partnerskich. USC dotyczą wyłącznie małżeństwa, czyli związku kobiety i mężczyzny – podkreśla w rozmowie z portalem Fronda.pl prof. Krystyna Pawłowicz. Konstytucjonalistka zauważa, że nie mogą być tam udzielane śluby związkom, których celem jest życie pararodzinne, dlatego, że Konstytucja nie przewiduje żadnej innej sytuacji, niż sytuacja dotycząca małżeństwa.
Złożone w Sejmie dwa projekty przygotowane przez lewicowe ugrupowania przewidują możliwość składania przez homoseksualistów ślubowania w Urzędach Stanu Cywilnego. Prof. Pawłowicz zaznacza, że z prawnego punktu widzenia jest to niemożliwe. – Art. 18 Konstytucji mówi, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a rodzina i macierzyństwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Tylko te relacje, a nie żadne inne, paramałżeńskie albo udające małżeństwo, uznaje za nadające się do zawarcia w USC i złożenie sobie ślubowania przed urzędnikiem państwa. Wszystko pozostałe jest uzurpacją, której Konstytucja nie przewiduje – zastrzega konstytucjonalistka.
Wesprzyj nas już teraz!
Odnosząc się do argumentów zwolenników legalizacji związków partnerskich, którzy odwołują się do godności człowieka, prof. Pawłowicz zaznacza, że „nie można mówić o godności człowieka w zakresie, w którym naruszone zostają powszechnie obowiązujące, naturalne standardy i prawa człowieka”. – Jeśli ktoś chce wziąć ślub ze zwierzęciem, to mamy mu na to pozwolić ze względu na godność? Jaka to jest godność, jeśli taka sytuacja zmierza w kierunku zboczenia, choroby? Takie sytuacje nie podlegają ochronie prawnej. Nic, co jest patologiczne, sprzeczne z naturą, nie może być chronione ze względu na godność, bo to się po prostu nadaje do leczenia – stwierdza konstytucjonalistka.
– Na dzień dzisiejszy prawo cywilne mówi, że jeśli dwoje ludzi tej samej płci ma się ku sobie, to przecież zawsze może ze sobą mieszkać. Czy ktoś im przeszkadza? Niech płacą razem swoje rachunki. Ktoś im przeszkadza? – zauważa prof. Pawłowicz, podkreślając, że prawo dopuszcza taką sytuację, ale już nie pozwala, by „chore i odbiegające od naturalnych, zmierzających do prokreacji i przedłużenia gatunku ludzkiego związków, relacje podlegały ochronie prawnej”. – To byłoby w contrze do wartości dobra, piękna, zdrowia, które Konstytucja chroni – podkreśla.
Zdaniem prof. Pawłowicz, mówienie o tym, że homoseksualiści czegoś nie mogą i są dyskryminowani jest absurdem. Według niej, zmiany w prawie nie są im potrzebne, bo obecnie mogą „zawierać wspólne umowy, zapisać sobie wzajemnie testament, upoważnić siebie do decydowania o swoim zdrowiu, odwiedzać się w szpitalu, mieszkać razem”. – Nikt im nie przeszkadza. Żądanie legalizacji związków partnerskich to uzurpacja, która ma nadkruszyć instytucję małżeństwa. I to jeszcze w USC. Niedługo ktoś przyprowadzi tam kozę i zażąda przyjęcia od urzędnika ślubowania. To jest ciężko chore! I trzeba o tym głośno mówić. To choroba i jakiś międzynarodowy ruch psychiatrów powinien się za to wziąć, bo to jest lekceważone, podczas gdy lobby homoseksualne bezczelnie pnie się coraz wyżej – stwierdza prof. Pawłowicz, podkreślając, że „to jest mniejszość, która próbuje narzucić większości swoją dyktaturę”. – Wszytko zmierza ku obalaniu naturalnego porządku rzeczy – konkluduje.
Źródło: Fronda.pl
pam