Ceremonie pogrzebu Elżbiety II i koronacji Karola III przywołują blask dawnej Anglii, katolickiej, która szanowała przeszłość z całą wspaniałością starych tradycji. Współczesny człowiek okazuje się być zafascynowany zasadami naturalnego porządku, które przywołują te ceremonie – pisze prof. Roberto de Mattei.
„Elżbieta była przez całe swoje długie życie wzorem kobiecości. Wdzięk, dyskrecja, troska o rodzinę – przysparzało jej to więcej kłopotów niż zadowolenia. W epoce, w której zachodnia klasa polityczna straciła wszelką wiarygodność wskutek korupcji i swojej ślepej ambicji, Elżbieta pokazywała, co to znaczy być królową – i stawiać interesy swojego narodu ponad własnymi” – napisał uczony w artykule opublikowanym na łamach „Corrispondenza Romana”.
Jak wskazał dalej, królowa Elżbieta odznaczała się duchem poświęcenia, pokazując swoje zaangażowanie na rzecz dobra kraju i wzmacniając przywiązanie narodu do monarchii.
Wesprzyj nas już teraz!
Profesor zauważył, że panowanie Elżbiety przypadło na okres głębokiej degradacji kościoła anglikańskiego, który zaczął akceptować wszelkie patologie, jak rozwody czy związki LGBT. Podobnie stało się w prawodawstwie samej Wielkiej Brytanii. To jednak nie Elżbietę należy winić za ten rozkład, ale władze kościelne i polityczne. Tym więcej, że, jak przypomniał historyk, Anglia już od XIX stoi na czele procesu rewolucyjnego, który niszczy chrześcijański porządek społeczny. Do tego stopnia, że w roku 1967 to właśnie Anglia była pierwszym po Rosji krajem, który zalegalizował aborcję.
Dlatego tak jasno błyszczą podobne ceremonie, jak pogrzeb Elżbiety oraz koronacja Karola III. To „dalekie odbicie Anglii takiej, jaką była kiedyś, katolickiej, która przekazywała dawne średniowieczne” tradycje.
Zobaczymy to wkrótce przy okazji wspomnianej koronacji Karola III. Władca zostanie namaszczony świętymi olejkami, będzie przybrany w symbole suwerenności, zostanie złożony mu hołd w obecności wielu pięknie i kolorowo ubranych parów. „Wszystko to przywraca splendor średniowiecza, kiedy częścią życia społecznego były jaskrawe szaty, dźwięki trąb i bębnów, wiwaty, odezwy, procesje piesze i konne”, zaznaczył.
Prof. Robert de Mattei przypomniał, że profesor Plinio Corrêa de Oliveira wyrażał się z aprobatą o ceremonii koronacji samej Elżbiety, pisząc, iż współczesny człowiek okazał fascynację zasadami naturalnego porządku, szanowanego przez przeszłość, a przez teraźniejszość gwałconymi na każdym kroku. Również my i z szacunku dla starożytnych ceremonii, które są przecież katolickim dziedzictwem, z uznaniem przyjmiemy koronację Karola III.
„Za papieża Franciszka swoje apogeum osiąga proces sekularyzacji Kościoła. Tymczasem w ceremoniach pogrzebu królowej Elżbiety i koronacji jej następcy zachowały się odblaski sakralności, które mają swoje źródło właśnie w Kościele katolickim. To przecież uczucie miłości do Kościoła wzbudza w nas poczucie wspaniałości, gdy umiera jeden władca, a drugi wstępuje na tron” – podsumował włoski historyk.
Źródło: corrispondenzaromana.it
Pach
ŚMIERĆ ELŻBIETY II. To koniec brytyjskiej monarchii? PROGRAM SPECJALNY