24 marca 2023

Prof. Roberto de Mattei: Zachodni rusofile nie chcą leczyć Zachodu, ale go zniszczyć, by całą władzę oddać Kremlowi

Antyglobaliści nie chcą naprawy Zachodu, ale jego zniszczenia. Zbierają się dziś pod sztandarem rusofilii, by głosić jedno rosyjskie imperium, z jednym rosyjskim językiem, z jedną religią Patriarchatu Moskwy i z jednym ośrodkiem władzy na Kremlu. To wielkie oszustwo, pisze prof. Roberto de Mattei.

Włoski historyk Kościoła prof. Roberto de Mattei opublikował na łamach Corrispondenza Romana artykuł dotyczący ideologicznej rusofilii, która ogarnia niektóre zachodnie kręgi. Poniżej prezentujemy cały artykuł Profesora.

***

Wesprzyj nas już teraz!

W 2004 roku w dialogu z przewodniczącym Senatu Marcello Perą, kardynał Ratzinger uznał nienawiść Zachodu do samego siebie za kulturowe zło naszych czasów. Jednym z wyrazów tej nienawiści Zachodu jest «rusofilia», intelektualna tendencja, która przekształciła się w międzynarodową organizację w dniu 14 marca 2023 roku, kiedy w Moskwie zaprezentowano Międzynarodowy Ruch Rusofilów. Pośród 120 reprezentantów z 46 krajów odnotowano obecność Włochów, na przykład księżniczki Vicky (Vittoria) Alliaty di Villafranca, znanej ze swojego dużego zainteresowania światem islamskim. Inną znaną postacią był arcybiskup Carlo Maria Viganò, który wygłosił ciepłe przemówienie do uczestników konferencji, stwierdzając, między innymi, że «Federacja Rosyjska jest niezawodnie ostatnim bastionem cywilizacji przeciwko barbarzyństwu». Rola Federacji Rosyjskiej będzie „decyzyjna” w „antyglobalistycznym sojuszu, który przywróci obywatelom władzę, która została im odebrana, a narodom suwerenność, którą skradziono i przekazano lobby w Davos”.

Tak jak każdy błąd, rusofilia zaczyna się od prawdy: to dekadencja Zachodu, który odwrócił się od swojej historii i wartości. Magisterium Kościoła katolickiego wskazało, że przeciwnik odpowiedzialny za ten upadek „w ostatnich stuleciach próbował przeprowadzić intelektualną, moralną, społeczną dezintegrację jedności mistycznego organizmu Kościoła” (Pius XII, przemówienie z 12 października 1952 roku do członków Akcji Katolickiej).

Katolik jest zobowiązany do walki z tym rewolucyjnym procesem; pragnie całym sercem przywrócenia chrześcijańskiego Zachodu, który wraz ze Wschodem, nawróconym do prawdziwego Kościoła, stworzy wspólną i uniwersalną cywilizację – Cesarstwo Chrystusa. W poglądzie, jakoby narzędziem tej restauracji mogło być państwo, które nie przezwyciężyło jeszcze w pełni komunizmu i które wyznaje silną antyzachodnią i antyrzymską religię polityczną, znajduje się kłamstwo.

Zachód, który jest moralnie i intelektualnie skorumpowany, sprawuje dzisiaj polityczne i ekonomiczne przywództwo w świecie. Rusofile nie walczą z intelektualnym zepsuciem Zachodu, ale z jego geopolitycznym przywództwem. Nie chcą, aby Zachód oczyścił się ze swoich błędów, powracając do swoich korzeni, ale żeby zniknął lub został radykalnie osłabiony. To, co rusofile nazywają światem wielobiegunowym, jest światem, w którym Zachód traci swoją hegemoniczną rolę, jest końcem cywilizacji „eurocentrycznej”. A ponieważ natura nie znosi pustki, mają nadzieję, że przewodnictwo Zachodu zostanie zamienione na nowy podmiot międzynarodowy: Imperium Eurazjatyckie.

Za każdą rzeczywistością geopolityczną kryje się światopogląd. W przypadku rusofilów jest nim „narodowy komunizm” albo ruch „czerwono-brunatny”. David Berdini w przemyślanym studium poświęconym narodowemu bolszewizmowi (Krótka historia [ruchu] czerwono-brunatnego w Europie, Mediolan 2020), prześledził historię tego prądu ideologicznego, sięgając aż do niemieckiej Republiki Weimarskiej, gdzie działał pierwszy teoretyk tej ideologii, Ernest Niekisch (1889-1967), jeden z głównych protagonistów Bawarskiej Rewolucji Sowieckiej w 1919 roku.

Niekisch i narodowi bolszewicy podziwiali Związek Sowiecki Lenina i Stalina i fetowali sowieckiego pracownika nieskażonego cywilizacją Zachodu. Ich przeciwnikiem był międzynarodowy system Traktatu Wersalskiego, wyraz zachodniej woli dominacji. Odrzucenie Zachodu powiązali z odrzuceniem romanizmu, czyli łacińskiej i zachodniej rzymskości. Europa, romanizm, katolicyzm, prawo rzymskie, Zachód – to wszystko było dla Niekischa wyrazem jednego, uniwersalnego wroga Niemiec. Sojusz z bolszewicką Rosją uznawano za konieczny dla uratowania niemieckiej kultury przed dominacją cywilizacji Zachodu.

W tym samym czasie główną tezą eurazjanisty Nikołaja Trubieckoja (1890-1938), profesora języków na Uniwersytecie we Wiedniu, było twierdzenie, że Rosjanie, tak jak ludy wschodnie, cierpią „z powodu opresyjnego jarzma rzymsko-germańskiego”; jarzma, które może zostać zniszczone tylko wtedy, gdy Rosja stanie na czele planetarnego powstania mającego na celu powstrzymanie procesu westernizacji. Innymi słowy, chodziło o odrzucenie tego, co europejskie „absolutne zło” ze sobą przyniosło oraz rozpoczęcie rewolucyjnego wezwania do broni przeciwko siłom Zachodu, tak, aby „zetrzeć całą ich kulturę z powierzchni ziemi” (N. Trubieckoj, Europa i ludzkość, Turyn 1982).

Stalin zdawał się personifikować narodowy bolszewizm, przede wszystkim w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w latach 1940-1945, ale destalinizacja i upadek Związku Sowieckiego w 1991 roku zmieniły układankę. W 1993 roku narodziła się Rosyjska Narodowa Partia Bolszewicka, założona przez Edwarda Limonowa (1943-2020) i Aleksandra Dugina; obaj byli synami urzędników KGB. Ich celem było stworzenie wielkiego rosyjskiego imperium od Władywostoku aż po Gibraltar. Zaprzysięgłymi wrogami były Stany Zjednoczone („wielki Szatan”) i globaliści z Europy, zjednoczeni w NATO i ONZ. W 1998 roku Dugin i Limonow rozdzielili się. Dugin założył Partię Eurazjatycką, przybliżając się do Putina, podczas gdy Limonow skierował się ku opozycji i został w 2007 roku aresztowany, choć w 2014 roku wsparł strategię Putina na Ukrainie.

By uzasadniać inwazję na Ukrainę z 24 lutego 2022 roku Władimir Putin kilkukrotnie odwołał się do ideologii ruskiego świata (ruski mir), która stara się zgromadzić wszystkich rusofilów na świecie. 21 lipca 2007 roku ustanowił swoim dekretem Fundację Ruski Mir, której przewodniczy Wiaczesław Nikonow, wnuk i biograf Wiaczesława Mołotowa, architekta nazistowsko-sowieckiego paktu z Joachimem Ribbentropem z 1939 roku. Ruski świat miałby jedno centrum polityczne, Kreml, jeden język, rosyjski, jeden kościół, Patriarchat Moskwy – współpracujące w „symfonii” z prezydentem Putinem z Federacji Rosyjskiej. To jest „antyglobalistyczny” horyzont rusofilów.

We Włoszech czerwono-brunatna filozofia jest promowana przez Diego Fusaro, neomarksistowskiego intelektualistę, którego uwielbiają również niektórzy katoliccy tradycjonaliści za wsparcie, jakie otrzymali od niego Andrea Cionci i Alessandro Minutella, nie uznający ważności pontyfikatu papieża Franciszka. „Czerwono-brunatny”, powiedział Fusaro, „jest każdy, kto świadom, że współczesny antagonizm bazuje na wertykalnej opozycji pomiędzy sługami i panami, a nie na czczych podziałach horyzontalnych, odrzuca prawicę i lewicę” (w Ticinolive, 20 marca 2017). Czerwono-brunatni, narodowi komuniści, rusofile – choć dzielą się w różnych punktach, są zgodni co do odrzucenia rzymskiego wymiaru Kościoła katolickiego i chrześcijańskiej Europy.

Panuje chaos, a aktualne są słowa kardynała Ratzingera: „Istnieje nienawiść Zachodu do samego siebie, która jest dziwna i która może być rozumiana wyłącznie jako pewna patologia; Zachód stara się w godny pochwały sposób otworzyć się na pełne zrozumienie zewnętrznych wartości, ale nie kocha już samego siebie; ze swojej historii widzi dziś tylko to, co jest godne pożałowania i destrukcyjne, nie będąc w stanie dostrzec tego, co wielkie i piękne. Europa potrzebuje nowej – z pewnością krytycznej i pełnej pokory – akceptacji samej siebie, jeżeli naprawdę chce przetrwać” (w Bez korzeni; Europa, relatywizm, chrześcijaństwo, islam, Mediolan 2004).

Źródło: corrispondenzaromana.it

Pach

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(75)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram