– W przypadku nauk humanistycznych, a więc języka polskiego, historii, filozofii, logiki, socjologii, pojęcie prawy jest absolutnie kluczowe. Nie ma innego celu i sensownej drogi, która ma młodzież do tych przedmiotów wprowadzać. Jeśli ktoś mi tłumaczy, że pojęcie prawdy nie istnieje, to trudno mi dalej rozmawiać – powiedział w rozmowie opublikowanej na łamach tygodnika „SIECI” prof. Wojciech Roszkowski.
Historyk, który jest autorem podręcznika do nowego przedmiotu „Historia i teraźniejszość” podkreśla, że pojęcie prawdy jest „fundamentem cywilizacji”. – Zawsze możemy dyskutować, co jest prawdą, a co nią nie jest, ale nie mówmy, że prawdy nie ma. W takim razie proszę rozwiązać wymiar sprawiedliwości. Jeśli wyrok sądowy nie odwołuje się do pojęcia prawdy, to do czego ma się odwoływać? (…) Stajemy wobec prawa dżungli, w której wygrywa ten, kto ma lepszy dostęp do sędziego lub dysponuje nagą siłą – wyjaśnił.
Prof. Roszkowski zwrócił uwagę, że jednym z przykładów „zakrzyczenia prawdy” jest twierdzenie, że nie ma czegoś takiego jak ideologia feminizmu, socjalizmu czy gender. – Przepraszam, to czym to jest? – zapytał, po czym dodał, że ktoś odpowie, iż są one „wizją świata”. – Czym jest ideologia, jeśli nie „wizją świata”? – pytał dalej.
Wesprzyj nas już teraz!
W dalszej części rozmowy prof. Roszkowski przywołał rozmowę, której był świadkiem. – Wchodząc do stacji metra, zaraz po którychś wyborach dwie dziewczyny rozmawiały o tym, na kogo głosowały. I jedna z nich nie potrafiła powtórzyć nazwiska lidera partii, którą poparła. Chodziło chyba o Palikota – powiedział. Następnie zauważył, że istnieje wiele grup, którym zależy na tym, aby utrzymywać w Polsce „stan niewiedzy, zagubienia, psucia postaw obywatelskich”. – Bo tak jest, kiedy nie rozumie się, czym jest konserwatyzm i liberalizm – pojęcia, których znaczenie zostało kompletnie zafałszowane – dodał.
Według historyka, to co dzisiaj jest nazywane liberalizmem to tak naprawdę anarchia według hasła „Róbta, co chceta”. – Mówi się o prawach, a nie obowiązkach. Obelgą stało się słowo „populizm”. (…) Jaka jest różnica między demokracją a populizmem? Populizm został wywiedziony z łacińskiego słowa „populus”, a więc lud, a demokracja z greckiego pojęcia „demos”, również oznaczającego lud. A więc popieramy Greków przeciwko Rzymianom? Nie za dużo w tym intelektualnych figli? Moim zdaniem młode pokolenie powinno się w tych sprawach bardziej orientować – podsumował prof. Wojciech Roszkowski.
Źródło: tygodnik „SIECI”
TK