Nie ma wątpliwości, że spór wokół Trybunału Konstytucyjnego zabrnął tak daleko, że bez zmiany prawa oraz prezesa TK nie dojdzie do politycznego porozumienia. O atmosferze panującej w Trybunale opowiedział tygodnikowi „wSieci” prof. Kamil Zaradkiewicz, który w nagrodę za rzetelne wypełnianie swoich zadań usłyszał, że jest „forpocztą totalitaryzmu”.
Prof. Zaradkiewicz jako dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów Trybunału Konstytucyjnego pracuje m.in. nad poprawianiem jakości orzecznictwa Trybunału. To jego zespół wskazuje na niespójności i wątpliwości w wydawanych wyrokach. Tak przynajmniej było do czasu zaostrzenia politycznej walki o skład TK.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jeszcze późną jesienią ubiegłego roku, gdy w ramach swoich obowiązków przedstawiałem różne argumenty prawne dotyczące obecnej sytuacji, usłyszałem, że jestem forpocztą totalitaryzmu. Dosłownie. A przecież jednym z zadań mojego zespołu jest przygotowywanie analiz dotyczących niespójności i wątpliwości w orzecznictwie Trybunału” – podkreślił.
Jednak z obrazu TK jaki wyłania się z opowieści prof. Zaradkiewicza wynika, że troska o konstytucyjność stanowionego prawa została odsunięta na bok, a pierwszorzędnymi stały się tematy polityczne. Zmiany poszły tak daleko, że Trybunał próbuje sprawować władzę w kraju, stając się trzecią izbą parlamentu. Jak podkreślił Zaradkiewicz, tu nie chodzi już o pilnowanie ustawodawcy, by nie łamał konstytucji, ale jest to „weryfikowanie, czy ustawodawca uchwala przepisy takie, jakie zdaniem sędziów powinny obowiązywać.”
W TK budowane jest też poczucie zagrożenia, straszy się pracowników rozwiązaniem Trybunały i wizją utraty pracy. To już na starcie zniechęca pracowników tej instytucji do ekipy rządzącej i do zmian jakie próbuje przeprowadzić w samym TK.
W ocenie prof. Zaradkiewicza, jeśli TK ma pełnić swoją rolę, to konieczna jest nowa ustawa, która uporządkuje kwestie prawne dotykające Trybunału. Potrzebna jest też zmiana na fotelu prezesa. Tu jednak Zaradkiewicz przestrzega przed możliwym kolejnym kryzysem związanym ze skutecznym wyborem kandydatów na prezesa Trybunału przez Zgromadzenie Ogólne TK. Bez dobrej woli sędziów, polityczna wojna nie ustanie. – Oceniam, że do zakończenia kadencji prezesa Rzeplińskiego wiele się nie zmieni – dodał.
Źródło: „wSieci”
MA