Członek Rady Polityki Pieniężnej i były poseł PiS, prof. Jerzy Żyżyński ocenił, że w Polsce podatki nie są wysokie. Co więcej, uznał że mogłyby obowiązywać wyższe stawki, byle tylko wiadomo było co można odliczać w kosztach. Czy głos płynący z RPP jest zwiastunem wyższych podatków? Już dziś nie brak głosów, że szykowane przez PiS uproszczenie podatków pójdzie właśnie w tym kierunku.
– To błędne twierdzenie, że mamy wysokie podatki. Jestem zwolennikiem tego, żeby stawki podatkowe były nawet wyższe, ale żeby było wiadomo, co może być odliczane w kosztach – powiedział w programie #RZECZOPOLITYCE prof. Jerzy Żyżyński, członek Rady Polityki Pieniężnej i były poseł PiS.
Wesprzyj nas już teraz!
Ekspert przekonywał, że nawet gdy w USA najzamożniejszych obciążono 90 proc. podatkiem, to nie było to złe rozwiązanie. – Bogaci mogli odliczać koszty inwestycji, więc opłacało się inwestować w rozwój. Później zaczęto ten system upraszczać, co wcale nie przyniosło dobrych skutków – dodał. Jak tłumaczył, kiedy przedsiębiorca tworzy nowe miejsca pracy, to ludzie zarabiają i wydają, co jest podstawą gospodarki.
Zdaniem Żyżyńskiego, to nie jest tak, że „państwo zabiera bogatym, żeby dać biednym”, ale wyższe podatki powinny przełożyć się na rozruszanie gospodarki. Członek RPP wskazał też, że na tle Europy „Polska nie wygląda na państwo z wysokimi podatkami”.
Źródło: rp.pl
MA