Nauka o grzechu pierworodnym jest do zmiany – uważają katoliccy progresiści. Jeden z cenionych w kręgach liberalnych teologów niemieckich, Hermann Häring, apeluje o jej… przezwyciężenie, to znaczy – odrzucenie. Według teologa nauczanie Kościoła na ten temat doprowadziło do strachu przed wolnością i światem oraz do rozrostu klerykalizmu…
Hermann Häring wyraził taki pogląd na łamach wydawanego przez Herdera magazynu „Christ in der Gegenwart”. Zdaniem Häringa nauczanie o grzechu pierworodny zrodziło straumatyzowany obraz człowieczeństwa; miałoby być związane z odrzucaniem samodzielności i autonomii, a wreszcie z nienawiścią do kobiet i fobiami seksualnymi.
Bez grzechu pierworodnego nie byłoby też klerykalizmu, bo to dopiero na gruncie nauki o jego istnieniu pojawiło się zapotrzebowanie na elitę, która dzięki swojemu urzędowi będzie udzielać ludziom łaski. Zdaniem Häringa wszystkiemu winni są św. Paweł i św. Augustyn. Według Häringa punktem wyjścia chrześcijańskiego obrazu człowieka powinna być wolność.
Nauka o grzechu pierworodnym od dawna przeszkadza różnym heretykom. Trudno jest poradzić sobie z nią zwłaszcza tym, którzy chcą za wszelką cenę głosić pewność zbawienia wszystkich ludzi. Naukę o grzechu pierworodnym na różne sposoby odrzucali też protestanci, zwłaszcza „reformowani” herezjarchowie, jak Kalwin i Zwingli. W okresie Oświecenia rozpowszechniano przekonanie o wrodzonej „dobroci” człowieka, co wiązało się z silnymi atakami na naukę Kościoła o grzechu pierworodnym. Dzisiejsza próba jej obalenia jest sumą tych wszystkich błędów: starożytnych herezji dotyczących apokatastazy, protestanckiego bałaganu pojęciowego i prób „obejścia” prawdy aż po oświeceniowego jej całkowite odrzucenie.
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach