22 czerwca 2022

„Projektowanie dzieci” coraz bliżej? W Wlk. Brytanii rośnie akceptacja dla takich praktyk

(fot. Wikipedia)

Zgodnie z wynikami sondażu przeprowadzonego przez Ipsos, ponad połowa Brytyjczyków popiera projektowanie dzieci na zamówienie, czyli tak zwaną „edycję genomu”. Teoretycznie ma to służyć zapobieganiu niektórym chorobom. Znaczna część badanych opowiada się też za możliwością wyboru koloru włosów czy oczu dziecka.

Chociaż edycja genomu embrionów jest zakazana w Wielkiej Brytanii i innych krajach, firmy biotechnologiczne lobbują za upowszechnieniem tej technologii.

Według najnowszego sondażu Ipsos przeprowadzonego na zlecenie Progress Educational Trust, 53 proc. Brytyjczyków popiera ideę manipulowania przy kodzie DNA ludzkich embrionów, by zapobiec chorobom zagrażającym życiu, w tym mukowiscydozie u dzieci.

Wesprzyj nas już teraz!

W przypadku mniej groźnych chorób, jak np. astma, edycję genomu poparło 36 proc. osób. Jeszcze mniej, około jednej piątej opowiedziało się za edycją genomu w celu zaprojektowania wymarzonego dziecka. W przypadku tej ostatniej opcji widać wyraźnie różnicę zdań pomiędzy starszym a młodszym pokoleniem.

„Projektowanie dzieci” celem wyboru koloru włosów czy oczu popiera 38 proc. osób w wieku od 16 do 24 lat i 31 proc. w wieku od 25 do 34 lat.

Brytyjski „The Guardian” podaje, że chociaż edycja genomu embrionów ludzkich jest nielegalna, ograniczenia mogą zostać zniesione, o ile badania potwierdzą, że procedura może zapobiegać poważnym chorobom, nie powodując jednocześnie negatywnych skutków.

Część naukowców wiąże duże nadzieje z edycją genomu jako potencjalną technologią mającą pomóc w eliminacji chorób dziedzicznych, od mukowiscydozy poprzez dystrofię mięśniową do Taya-Sachsa, rzadkiej choroby wyniszczającej układ nerwowy. Uczeni mają nadzieję, że usunięcie wadliwych genów w ramach procedury in vitro umożliwi rozwój zdrowych dzieci.

Problemem z perspektywy naukowców pozostaje fakt, że próby ingerencji w genom polegające na usunięciu wadliwych genów mogą spowodować niezamierzone mutacje, które będą przekazywane następnym pokoleniom. Sama technika edycji genomu nie jest doskonała.

W 2018 roku chiński naukowiec, He Jiankui próbował edytować genomy dwóch dziewczynek, by uodpornić je na wirusa HIV. Jego działania spotkały się z powszechnym potępieniem. Władze skazały go na karę za naruszenie przepisów medycznych.

Wiele międzynarodowych komisji, w tym także komisja powołana przez brytyjskie Royal Society, stwierdziły, że technologia edycji genomu nie może być stosowana w klinikach.

Kościół katolicki potępia wszelkie manipulacje genetyczne na komórkach zarodkowych. W instrukcji Dignitas personae „dotyczącej niektórych problemów bioetycznych” Kongregacja Nauki Wiary zwróciła uwagę, że w przypadku terapii genowej komórek zarodkowych, „wszelkie zmiany genetyczne, dokonane w komórkach zarodkowych osobnika, zostają przeniesione na jego ewentualne potomstwo. Zważywszy, że ryzyko związane z każdą manipulacją genetyczną jest wysokie i jak dotąd trudne do kontrolowania, przy obecnym stanie badań działanie powodujące przechodzenie na potomstwo potencjalnych szkód, nie jest moralnie dopuszczalne. Rozważając hipotezę stosowania terapii genowej na embrionach, należy dodać, iż technikę tę można stosować jedynie w kontekście zapłodnienia in vitro, co pociąga za sobą wszelkie związane z tym obiekcje natury etycznej. Z tych względów więc należy stwierdzić, iż – w chwili obecnej – terapia genowa komórek zarodkowych, we wszystkich swoich formach, jest moralnie niedopuszczalna”.

Kościół potępia procedury in vitro i wszelkie techniki inżynierii genetycznej podejmowane w celu „udoskonalenia i wzmocnienia naszego wyposażenia genetycznego”. Kongregacja zwraca uwagę, że „w niektórych tego typu propozycjach wyraża się swoiste poczucie niedostateczności, a nawet odrzucenia wartości istoty ludzkiej jako stworzenia i osoby skończonej. Pomijając trudności techniczne, związane z realizacją tej idei oraz wszelkimi realnymi i potencjalnymi zagrożeniami, jakie ona za sobą pociąga, wysuwa się na czoło przede wszystkim fakt, że owe manipulacje sprzyjają mentalności eugenicznej i pośrednio nakładają społeczne piętno na osoby nie posiadające określonych cech. Uwypuklają jednocześnie cechy cenione w tych kulturach i społecznościach, które same w sobie nie stanowią o ludzkiej specyfice. Byłoby to sprzeczne z podstawową prawdą o równości wszystkich istot ludzkich, przekładającą się na zasadę sprawiedliwości, której pogwałcenie, w dalszej perspektywie, stałoby się zamachem na pokojowe współżycie jednostek. Ponadto powstaje pytanie, kto miałby decydować, jakie zmiany mogą być uznane za pozytywne, a jakie nie, lub też jakiej granicy mogłyby sięgać żądania poszczególnych osób, domagających się domniemanych ulepszeń, zważywszy że z materialnego punktu widzenia nie jest możliwe zaspokojenie pragnień każdego człowieka. Wszelkie możliwe odpowiedzi na powyższe pytania w każdym razie miałyby jako punkt odniesienia kryteria arbitralne i dyskusyjne. Prowadzi to wszystko do wniosku, że perspektywa takich zabiegów, prędzej czy później, przyniosłaby szkodę dobru wspólnemu, tworząc sytuację, w której wola jednych przeważyłaby nad wolnością pozostałych. Trzeba na koniec powiedzieć, że w próbie stworzenia nowego rodzaju człowieka dostrzec można zarys ideologii, w której człowiek rości sobie prawo do zastąpienia Stwórcy” – czytamy.

Prof. John Harris, bioetyk z Uniwersytetu w Manchesterze, nie ma problemu z akceptacją „maksymalnego możliwego wyboru” dla rodziców, jeśli chodzi o projektowanie cech fizycznych ich dzieci. Twierdzi, że niepotrzebnie podnosi się alarm z powodu eugeniki, bo ludziom chodzi o realizację „niewinnych preferencji”.

Brytyjczyków zapytano także o stosunek do procedury in vitro i o to, czy powinna ona być dostępna jako „metoda leczenia niepłodności” w ramach powszechnej opieki zdrowotnej. 49 proc. osób opowiedziało się za in vitro dla bezpłodnych par heteroseksualnych. 19 proc. poparło zabiegi in vitro dla osób samotnych lub transseksualnych.

Źródło: guardian.com, vatican.va

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 150 970 zł cel: 300 000 zł
50%
wybierz kwotę:
Wspieram