Zespół prokuratorów przy Prokuraturze Krajowej, który zajmuje się wyjaśnieniem okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, zbada dlaczego śledczy tuż po katastrofie, wbrew obowiązującym praktykom, nie zlecili badań sekcyjnych wszystkich ofiar.
– Prokuratorzy, którzy zajmowali się od początku tą sprawą, mieli obowiązek zlecenia przeprowadzenia sekcji w Polsce, bo mogło dojść do zgonu na skutek przestępstwa – wyjaśniła prokurator Ewa Bialik. Chodzi zatem o „odstąpienie przez prokuratura od czynności dowodowych wbrew przepisom”, bo Kodeks Postępowania Karnego taki obowiązek na prokuratorów nakładał. Za złamanie tych regulacji grozi nawet do pięciu lat więzienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Bialik zaznaczyła, że przed sześciu laty przyjęto „na wiarę” wyniki sekcji zwłok w Moskwie, choć dysponowano ekspertyzami Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, z których wynikało, że w przypadku jednej trzeciej ofiar w ogóle nie przeprowadzono sekcji. Tych braków nie uzupełniono po przewiezieniu ciał do Polski.
Prokuratura Krajowa stoi na stanowisku, że wszechstronne badania pozwolą na precyzyjne określenie obrażeń ofiar i przyczyn ich śmierci, a to może pomóc w zrekonstruowaniu przebiegu katastrofy.
Wszczęte postępowanie zdaje się nieprzypadkowo przypada na czas, kiedy prokuratura chce rozpocząć ekshumacje ciał ofiar katastrofy. Bowiem zlecenie tego rodzaju czynności wzbudziło sporo kontrowersji.
Źródło: rmf24.pl, tvp.info
MA