Ekshumowane w zeszłym tygodniu ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej, zostały zamienione przed pochówkiem. Tak wynika z badań genetycznych, o wynikach których poinformowała prokuratura wojskowa.
W trumnie, w której miała być pochowana śp. Anna Walentynowicz, znajdowało się ciało innej osoby. Prokuratura oficjalnie potwierdziła więc oświadczenia osób bliskich zmarłej, którzy w ubiegłym tygodniu mówili, iż „ciało, które zostało wyjęte z grobu, a które znajduje się na stole sekcyjnym, nie jest ciałem mojej mamy, śp. Anny Walentynowicz, które rozpoznałem w Moskwie” (Janusz Walentynowicz). „Nie rozpoznałem, aby to było ciało mojej babci” (Piotr Walentynowicz).
Wesprzyj nas już teraz!
Joanna i Andrzej Gwiazda, przyjaciele śp. Anny Walentynowicz, którzy dowiedzieli się, że w grobie na gdańskim cmentarzu pochowane było ciało innej osoby mówią: – Nic, co powiedziano ze strony rządowej na temat zamachu smoleńskiego, nie okazało się prawdą – podkreśla Andrzej Gwiazda. – To nie jest największym problemem, bo Pan Bóg wiedział, dla kogo zapalamy znicze. Skandalem jest jednak, jak traktowani są Polacy. Nadal jesteśmy uznawani przez Rosjan jak prawiślański kraj, a polski rząd na to się godzi – dodaj.
Wyniki pozostałych badań dotyczących obu ciał ofiar katastrofy, które prokuratura zleciła biegłym, mają być znane w ciągu 3-4 miesięcy.
Według niektórych mediów, ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione z ciałem Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej.
Podczas sekcji ekshumowanych w zeszłym tygodniu zwłok znaleziono w jamie brzusznej jednego z ciał gumową rękawicę. Podczas poprzednich ekshumacji dokonywano podobnych odkryć. Znaleziono wówczas również gumowe rękawice, gaziki i śmieci ze stołu sekcyjnego, a także kawałki drewna oraz grudy ziemi – napisała „Gazeta Polska Codziennie”.
Źródło: Polskie Radio, niezalezna.pl
kra