Prokuratura Rejonowa w Warszawie poinformowała o umorzeniu śledztwa w sprawie okładki tygodnika „Newsweek”, na której przedstawiono zniszczone godło Rzeczypospolitej. W uzasadnieniu podkreślono, że grafika zaprezentowana na okładce gazety nikogo nie obrażała i wyrażała subiektywnie pojmowaną troskę o państwo.
Śledztwo dotyczyło okładki numeru 2/2016 lewicowego tygodnika „Newsweek”, na której umieszczono zdjęcie przedstawiające zniszczone godło Rzeczypospolitej. Jak ustaliła „Reduta Dobrego Imienia”, redaktor wydania wraz ze współpracownikami postanowili w „oryginalny” sposób zobrazować tematykę numeru, w którym pisano m.in. o „czystkach w ministerstwach”, a także „przygotowaniach do inwigilowania Polaków” oraz „niszczeniu Trybunału Konstytucyjnego”. W trakcie prac nad okładką, redaktor prowadzący nie zdecydował się na dobranie odpowiedniego zdjęcia z płatnej bazy fotografii, dlatego też razem ze współpracownikami sami postanowili przygotować zdjęcie na okładkę wydania.
Wesprzyj nas już teraz!
Serwis internetowy „Reduty Dobrego Imienia” przybliża dokładnie okoliczności powstania okładki przedstawiającej rozbite godło Polski. „Wówczas podjęli decyzję o samodzielnym przygotowaniu podobnej fotografii. Zakupili gipsowy odlew z wizerunkiem orła białego. Następnie redaktor wraz z fotografem udali się do zamykanego na klucz pomieszczenia znajdującego się w redakcji, dostępnego jedynie dla nich i fotoedytorów. Tam w obecności fotografa redaktor „artystycznie” zniszczył gipsowe godło, poukładał rozbite kawałki usuwając niektóre elementy niepasujące do kompozycji. Następnie fotograf zrobił zdjęcia, które później zostały dodatkowo wyedytowane w programie graficznym” – czytamy na portalu rdi.org.pl.
Jak wynika z informacji „Reduty Dobrego Imienia”, po zapoznaniu się z zeznaniami świadków, Prokuratura uznała, że redaktorzy „Newsweeka” nie dopuścili się znieważenia godła. Podkreślono, że trudno określić w jakim stanie było zakupione godło, skąd pochodziło i jaka była skala zniszczenia. Zachowane zdjęcia były dodatkowo modyfikowane, dlatego trudno to ustalić. Dodano również, że sam akt rozbicia godła nie był aktem publicznym i odbywał się w zamkniętym pomieszczeniu, w którym przebywał tylko fotograf oraz redaktor prowadzący wydanie. W związku z powyższym Prokuratura uznała, że okładka nie była wyrazem szyderstwa lub ośmieszeniem godła Rzeczypospolitej, a także była subiektywnym wyrazem troski o państwo.
– Zaskakujące jest, że warszawska prokuratura nie dopatrzyła się w gipsowym odlewie godła Polski. Jeszcze bardziej niepokojące jest dozwolenie na „artystyczne” niszczenie naszych symboli narodowych. Czy to oznacza, że każdy może we własnym pokoju niszczyć godło Polski, robić zdjęcia, modyfikować je, a później bezkarnie upubliczniać jako własną wizję artystyczną? – komentowała sprawę Urszula Wójcik, rzecznik prasowy „Reduty Dobrego Imienia”.
Źródło: rdi.org.pl, dorzeczy.pl
WMa