Promujący zaburzenie seksualne film „Pięćdziesiąt twarzy Greya” zobaczyło już ponad 830 tys. widzów. Film wszedł na ekrany 13 lutego.
Filmowy pean na cześć sadomasochizmu obejrzało w weekend 830 tys. widzów. Ta rekordowa liczba widzów przełożyła się na ponad 17 mln złotych dochodu. Światowe dochody filmu to już ponad 240 mln.
Wesprzyj nas już teraz!
Obraz w reżyserii Sam Taylor-Johnson jest ekranizacją bestsellerowej książki E.L. James.
„To jeden z największych skandali w kulturze ostatnich lat. Książki Angielki E.L. James pojawiły się na rynku w latach 2011 i 2012. Traktują o sadomasochistycznym związku między mężczyzną a kobietą. Seria przygniotła popularnością hit wydawniczy ostatnich lat – Harry’ego Pottera. Rozeszła się wszak w liczbie ponad 70 milionów egzemplarzy! Na marginesie można jeszcze dodać, że pierwszy tom trylogii był jedną z książek sprzedających się najszybciej w historii Wielkiej Brytanii. Skutek tego zjawiska jest katastrofalny, bo niszczone są bariery psychologiczne, dotąd chroniące przed tego typu horrorami. Trudno wyobrazić sobie bardziej udany postęp rewolucji moralnej – nie sterowanej politycznie, lecz za pomocą dzieł kultury. Naturalnie, zwycięstwo nie przyszło nagle. Kwestia sadomasochizmu pojawiała się na popkulturowym piedestale wielokrotnie w ciągu ostatnich kilku lat. Tym samym utorowana została droga do triumfu „Pięćdziesięciu twarzy Greya”. Ustanowiono też nowy, szerszy paradygmat „społecznie akceptowalnej” perwersji seksualnej. Sukces „Pięćdziesięciu twarzy Greya” oznacza ciąg tragicznych skutków dla milionów ludzi. Silnie destrukcyjny skutek rewolucji seksualnej, której wyjątkowo wulgarnym wyrazem stała się owa trylogia, to mechanizm postępującego „uprzedmiotowienia” drugiego człowieka” – zauważa Mathias von Gersdorff z niemieckiego stowarzyszenia Tradycji, Rodziny i Własności.
Źródło: onet.pl
luk