Ponad 54 tysiące osób zaprotestowało przeciwko „spektaklowi” Rodrigo Garcii przedstawiającemu Chrystusa jako egoistę i oszusta. Organizatorzy odpowiadają kpiąco – „a priori obrażonym” – przyznając, że sztuka wzbudziła sprzeciw także w innych krajach.
„Szanujemy prawo widzów do odrzucenia obrazów, które mogą naruszać ich wrażliwość, zwracamy jednak uwagę, że dla innych widzów te same obrazy mogą być istotne. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy muszą się identyfikować z formą i przekazem spektaklu Golgota Picnic, ale intencją festiwalu ani artysty nie jest naruszanie niczyich uczuć, ani obrażanie czyichkolwiek przekonań religijnych” – głosi oświadczenie zespołu Malta Festival.
Wesprzyj nas już teraz!
Organizatorzy tłumaczą, że rolą imprezy – a i samego „przedstawienia” – jest „poruszanie kwestii kluczowych dla zrozumienia współczesnego świata w jego złożoności”, poszerzanie „pola dyskusji”, konfrontacja poznawcza itd. Osoby, które zaprezentowały sprzeciw wobec projektu Garcii, zostały jednak określone jako… „a priori obrażeni”. Modlitwa przedstawiona została z kolei jako forma przemocy.
W obronę bluźnierczego spektaklu zaangażowała się oczywiście „Gazeta Wyborcza”. Podkreślając, że Polska „to nie Iran”, Roman Pawłowski dodał, że Chrystus przedstawiany przez Garcię to „nie jest dobry pasterz, który przynosi miłość. Garcia stawia tezę, że chrześcijaństwo zbudowane na gloryfikacji krwawej ofiary zaraża świat przemocą. Nikt nie powinien był dać przyzwolenia na te przerażające drogi krzyżowe, krzyże i łzy, otwarte rany i palce, które w nich grzebią, propagandę perwersji, udręki i okrucieństwa stworzonych wyrafinowanymi technikami – mówią aktorzy”. Protestom trudno odmówić uzasadnienia.
Źródło: wpolityce.pl, malta-festival.pl
mat
