Wczoraj wojewoda małopolski rozwiał nadzieje krakowskich kierowców na uchylenie uchwały radnych, wprowadzającej na terenie całego miasta restrykcyjnych ograniczeń przemieszczanie się. Łukasz Kmita zdecydował jednak poddać legalność projektu pod ocenę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
– Uchwała nie będzie uchylona, natomiast skorzystamy ze środka nadzorczego poprzez złożenie skargi do sądu administracyjnego – zapowiedział w czwartek podczas spotkania z dziennikarzami wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Jak podkreślił, urząd nie chce unieważniać „pierwszej w Polsce i dość wyjątkowej” uchwały o Strefie Czystego Transportu, ale wątpliwości dotyczące rozwiązań formalno-prawnych poddane zostaną ocenie instancji.
Wątpliwości dotyczą m.in. organizacji ruchu przy wjazdach do Strefy, w tym np. zjazdach z autostrady, oraz dostępności dla wszystkich kluczowych punktów użyteczności publicznych, jak szpitale czy szkoły.
Wesprzyj nas już teraz!
– Granice Strefy Czystego Transportu powinny być ustanowione w naszej opinii tak, aby dać możliwość zawrócenia lub zmiany kierunku transportu osób, które nie chcą wjeżdżać do tej strefy. Dlatego część naszych pracowników uważa, że nie powinna ona obejmować całego terenu gminy miejskiej Kraków – zaznaczył wojewoda Łukasz Kmita. – Sugerowalibyśmy władzom Krakowa wyznaczenie takich miejsc na terenie Krakowa, gdzie Strefa Czystego Transportu nie będzie obowiązywała i gdzie będzie można swobodnie zostawić samochód i dojechać do celu komunikacją zbiorową. Na chwilę obecną liczba parkingów park&ride jest niewystarczająca – dodał.
Jak podkreślił, analizujący uchwałę zwrócili również uwagę na kwestię wykluczenia osób posiadających starsze pojazdy, które chciałyby dotrzeć do szpitali na terenie miasta oraz innych punktów użyteczności publicznej z miejscowości znajdujących się poza Strefą. – Elementem koniecznym do uwzględnienia są odpowiednio zorganizowane węzły przesiadkowe. Należy mieć na uwadze nie tylko dobro mieszkańców Krakowa, ale także okolicznych miejscowości, którzy dojeżdżają – podkreślił.
Po przyjęciu przez Radę Miasta Krakowa uchwały do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęło sześć interwencji od osób fizycznych oraz 4 nadesłane przez inne podmioty, jak stowarzyszenie Otwarta Wieliczka, Stowarzyszenie Zjednoczenie Wszechpolskie z Nowego Sącza, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej oraz Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Przyjęta 23 listopada br. uchwała o Strefie Czystego Transportu oznaczałaby, że w kolejnych latach do miasta nie wjadą najstarsze samochody. Ograniczenia mają obowiązywać w całym Krakowie, będą wprowadzane w dwóch etapach – pierwszym od 1 lipca 2024 r., drugim od 1 lipca 2026 r.
W pierwszym etapie wprowadzania Strefy, od 1 lipca 2024 do 30 czerwca 2026, do miasta nie wjadą samochody najstarsze i najbardziej zanieczyszczające powietrze, tj. około i ponad 30-letnie. Pojazdy zarejestrowane po raz ostatni przed 1 marca 2023 będą tu podlegały łagodniejszym ograniczeniom. Do Krakowa wjadą pojazdy zasilane benzyną/LPG o minimalnej normie Euro 1, a w przypadku diesli o minimalnej normie Euro 2. Auta zarejestrowane po 1 marca 2023 r. będą podlegały surowszym ograniczeniom – czyli będą musiały spełniać normę Euro 3 dla pojazdów zasilanych benzyną/LPG, a w przypadku diesli normę Euro 5.
Od 1 lipca 2026 r. ograniczenie będzie obowiązywało wszystkie pojazdy, niezależnie od daty ostatniej rejestracji, podlegać będą tym samym wymogom Do SCT nie wjadą samochody benzynowe niespełniające wymogów emisyjnych Euro 3 (auta wyprodukowane przed 2000 r.) oraz samochody z silnikiem diesla niespełniające wymogów emisyjnych Euro 5 (wyprodukowane przed 2010 r.).
Za ustanowieniem Strefy opowiedziało się 24 radnych, przeciw 13, dwóch wstrzymało się od głosu, jeden nie brał udziału w głosowaniu. Za głosowali radni klubów Platforma-KO, Nowoczesny Kraków, Przyjazny Kraków, Kraków dla Mieszkańców. Przeciwni byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Projektodawcą uchwały jest prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
(PAP)/ oprac. FA