Porwany w Doniecku ksiądz jest wolny, cały i zdrowy. Znajduje się pod opieką polskich dyplomatów. Przestrzegamy przed wyjazdami na Wschód Ukrainy – w ten sposób o zwolnieniu ks. Pawła Witka napisał na Twitterze rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Wojciechowski.
Przypomnijmy, że polski chrystusowiec został uprowadzony 27 maja w Doniecku przez tamtejszych separatystów rosyjskich. Przetrzymywano go prawdopodobnie w miejscowym budynku oddziału Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, zajętym kilkanaście dni temu również przez nich.
Wesprzyj nas już teraz!
Ks. Paweł Witek ma 42 lata, z których ok. 10 spędził na pracy duszpasterskiej najpierw na Ukrainie a obecnie w Kazachstanie. Kilka dni temu przyjechał do Kijowa, aby odnowić swą wizę w Kazachstanie, po czym wyjechał do swego przyjaciela współbrata zakonnego ks. Mikołaja Pileckiego do Doniecka i tam 27 maja koło południa został porwany. Wieczorem tegoż dnia miał pójść na miejscowy Plac Konstytucji, gdzie od kilku tygodni trwa międzywyznaniowa modlitwa o pokój na Ukrainie.
Gdy w oznaczonym czasie kapłan nie zjawił się tam a wcześniej urwała się z nim łączność telefoniczna, zaniepokojeni znajomi i przyjaciele poinformowali o tym na Facebooku. Okazało się, że uprowadzono go, co wkrótce potwierdził biskup charkowsko-zaporoski (Donieck należy do tej diecezji) Marian Buczek.
Rozmowy z porywaczami prowadzili w Doniecku biskup pomocniczy Jan Sobiło i konsul RP w tym mieście Jakub Wołąsiewicz.
Źródło: KAI
ged