Dzieci z zamkniętej przez urzędników szkoły w północnej części Moskwy oraz ich rodzice, w sumie 300 osób, zajęli siłą lokalny urząd rejonowy i zamierzają w nim kontynuować działanie szkoły.
Urzędnicy zamknęli w środę szkołę nr 740, motywując to rzekomym złym stanem technicznym budynku. Wydali też decyzję, że uczniowie mają od tej pory uczyć się w odległej o 15 km miejscowości Zelenograd. Rodzice okupujący wraz z dziećmi urząd rejonowy twierdzą, że prawdziwe powody wyrzucenia szkoły z zajmowanego przez nią budynku są zupełnie inne: terenem interesują się deweloperzy. W dzielnicy Moskwy, w której leży szkoła (Mołżaninowo), intensywnie rozwija się zabudowa komercyjna.
Wesprzyj nas już teraz!
Budynek szkoły został w ubiegłym roku wyremontowany kosztem 12 mln rubli, a jeszcze 8 września, podczas wyborów mera Moskwy, działała w nim komisja wyborcza. Nikt nie wspominał wtedy o rzekomym złym stanie technicznym — informują protestujący. Aby uspokoić protest, który został natychmiast nagłośniony przez media, władze Moskwy obiecują wybudowanie nowej szkoły, która ma być gotowa już za rok.
Sprawa szkoły nr 740 jest niewygodna dla nowego mera Moskwy, Siergieja Sobianina, protegowanego prezydenta Włodzimierza Putina. Sprawa wybuchła tuż po wyborach. Sobianin został wybrany przy bardzo niskiej frekwencji, a jego główny konkurent, Aleksiej Nawalny, znany w Rosji z walki z korupcją, oskarża władze o sfałszowanie wyników.
Źródło: newsru.com, rosbałt.ru
dom