Sąd w Ołomuńcu (Czechy) skazał małżeństwo z Polski na karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Podczas sesji szamańskich korzystali ze sprowadzanej z Peru substancji psychotropowej.
W 2020 r. przesyłki z silnie toksyczną ayahuascą przechwycili celnicy z Niemiec i USA. Zamiast kuriera, adresatów odwiedziła czeska policja.
Jak się okazało, małżeństwo z Polski od dłuższego czasu prowadziło ośrodek szamański, gdzie podawało narkotyk uczestnikom sesji. Jak informują czeskie media, Polacy mieli zarobić na prowadzeniu ośrodka ponad 2 miliony złotych.
Wesprzyj nas już teraz!
W trakcje procesu wyszły na jaw szczegóły szamańskiego rytuału. Sesje miały się odbywać średnio dwa razy w miesiącu w różnych miejscach, często w wynajmowanych domach. Uczestnicy spożywali napój po którym, jak twierdzili, „byli w stanie wejść do innych wymiarów i rozmawiać z duchami”. Proceder trwał kilka lat, miał obejmować prawie 1500 osób.
Ayahuasca to rytualny psychodelik spożywany w formie napoju przez indiańskich szamanów z rejonu Amazonii. Jego wypicie powoduje trans, a także liczne skutki uboczne w postaci silnych wymiotów, biegunki i innych objawów. Coraz większą popularność w Europie i USA zdobywają wycieczki do amazońskiej dżungli w celu odbycia rytuału z wykorzystaniem rośliny. Uczestnicy liczą na wyleczenie m.in. z depresji lekoodpornej i innych zaburzeń psychicznych, a także na doznania natury duchowej i metafizycznej.
Sąd apelacyjny potwierdził orzecznictwo pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.
Źródło: interia.pl
PR