Tylko na prawdzie – nawet tej najtrudniejszej – można budować dojrzałe i szczere relacje między narodami, w tym między Polakami a Ukraińcami – podkreślił prezydent Andrzej Duda w związku z przypadającą w piątek 82. rocznicą kulminacji zbrodni wołyńskiej.
„Dziś kolejna rocznica Krwawej Niedzieli – Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej – w tym roku po raz pierwszy obchodzony jako święto państwowe” – napisał Duda na platformie X.
Prezydent dodał, że zbrodnia wołyńska jest jednym z najtragiczniejszych doświadczeń w dziejach Polski. „11 lipca 1943 był dniem kulminacji bezwzględnej zbrodni. Z rąk ukraińskich nacjonalistów ginęli nasi bezbronni Rodacy – zwykli ludzie, cywilne, niewinne ofiary, często zabijani w kościołach, gdzie uczestniczyli w niedzielnych mszach świętych. Zostali zamordowani, bo byli Polakami” – podkreślił Duda.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent zauważył prawo Rzeczypospolitej Polskiej do ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa. „Chcemy i mamy prawo wiedzieć, gdzie spoczywają ich szczątki. Chcemy móc godnie pożegnać naszych bliskich, pomodlić się przy ich grobach i zapalić znicze. Prawo do godnego upamiętnienia Ofiar, a zwłaszcza wspólne ich upamiętnienie, to niezwykle ważny element pojednania i budowania dobrej przyszłości” – dodał.
Prezydent zaznaczył, że prawda i pamięć nie muszą dzielić – jeśli prowadzą do wzajemnego zrozumienia, pojednania i wspólnej troski o bezpieczną przyszłość.
Słowa prezydenta Dudy zdecydowanie odbiegają od dotychczasowej, zachowawczej retoryki uprawianej przez polityka w odniesieniu do wydarzeń z lat 1943-47. W poprzednich latach działalność prezydenta na tym polu mocno krytykował m.in. kustosz pamięci o ofiarach Wołynia, śp. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wskazywał, że temat bardzo rzadko, jeżeli w ogóle, pojawia się w kontaktach z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a rząd Zjednoczonej Prawicy zmarnował osiem lat rządów, podczas których nie uczynił zadość elementarnym powinnościom wobec zamordowanych obywateli II RP. W ostatnim czasie, spychanie kwestii rzezi wołyńskiej na drugi plan, Andrzej Duda wraz z rządzącym ówcześnie obozem tłumaczył konieczności zacieśniania stosunków z walczącą z Rosją Ukrainą.
W odpowiedzi na krytykę środowisk kresowych, prezydent Duda posunął się nawet do skandalicznego stwierdzenia, sugerując by „nie uprawiali polityki widłami”. Z kolei uzależnianie wejścia Ukrainy do UE od rozliczenia z haniebną przeszłością, określił „wpisywaniem się w politykę Kremla”.
PAP
/ oprac. pR
Wołyń przemilczany podczas wizyty Zełenskiego. Ks. Isakowicz-Zaleski: Rząd zapomni o ofiarach