Ojciec Joseph-Marie Verlinde, zanim odkrył Chrystusa, przeszedł długą drogę. Urodził się i wychował w katolickiej rodzinie, ale szybko obrał inny kurs. Poznawał medytację transcendentalną, a następnie religie i filozofie Wschodu. Szczególnie zafascynowany hinduizmem, przez trzy lata przebywał w Himalajach, gdzie odwiedzał niedostępne dla zwykłego śmiertelnika pustelnie (aśramy). Po powrocie do Europy zgłębiał teozofię i antropozofię. Jego mroczne zainteresowania szły coraz głębiej, aż po spirytyzm i… nadeszło opamiętanie. Po kilku latach modlitw o wyzwolenie i uzdrowienie duchowe wstąpił do seminarium, „po drodze” spędził też jakiś czas w klasztorze trapistów. Wreszcie przyjął święcenia kapłańskie i założył wspólnotę zakonną – Rodzinę Świętego Józefa. Od tej chwili poświęcił się pracy polegającej na badaniu i ujawnianiu zagrożeń wynikających z „nowych duchowości”.
Antychrześcijańskie oszustwa. Od apokryfów po Dana Browna ojciec Joseph-Marie napisał niejako w odpowiedzi na powieść Kod Leonarda da Vinci. Nie ogranicza się jednak w swym dziele tylko do polemiki z Danem Brownem. Zresztą spór z autorem Kodu… – jak wynika z zawartości jego literackich produkcji w sprawach religijnych będącego pełnym złej woli ignorantem – byłby dla zakonnika z takim doświadczeniem czymś jałowym. Ojciec Verlinde podejmuje więc walkę z tym, co dzisiaj nazywamy „New Age”. Czyli z konglomeratem różnych prądów myślowych, ideologii pochodzących z różnych źródeł: hinduizmu, gnostycyzmu, spirytyzmu, z filozofii oświecenia czy teozofii… Z nurtem niezwykle zwodniczym, odgrywającym rolę „duchowości” skrojonej na miarę współczesnego „człowieka bez właściwości”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na to zagrożenie mglistą duchowością, odrzucającą autorytet, radykalnie opozycyjną względem tego, co głosi Kościół katolicki, ojciec Verlinde zwraca szczególną uwagę. I przypomina, że to wszystko, czego doświadczamy w dzisiejszej negacji chrześcijaństwa, to nic innego, jak stare błędy, herezje i bluźnierstwa podane w nowym, eleganckim opakowaniu. Zadaje w tym kontekście dramatyczne pytanie: Jak doszło do tego, że świat zachodni popadł w takie zapomnienie swych własnych korzeni, i to do tego stopnia, że zaczyna gardzić religią, która tej właśnie kulturze dostarczyła wartości, na jakich kultura ta została zbudowana? Jedną z kluczowych odpowiedzi jest niewątpliwie porażająca niewiedza na temat tego, co głosi chrześcijaństwo.
Książka ojca Verlinde uzbraja nas w argumenty przeciwko współczesnym błędom, tak często przyswajanym i głoszonym przez domorosłych krytyków chrześcijaństwa, a Kościoła katolickiego w szczególności.
Niewątpliwie świetnym posunięciem autora było też umieszczenie w końcowej części swego dzieła, słownika osób i pojęć, związanych z duchowością – tą prawdziwą, jak i „ezoteryczną”.
Bogusław Bajor
Ojciec Joseph-Marie Verlinde Antychrześcijańskie oszustwa. Od apokryfów do Dana Browna, Wydawnictwo AA, Kraków 2007