Kolejny raz Organizacja Narodów Zjednoczonych włącza się w narrację brutalnie odbierającą dzieciom niewinność. Agenda ONZ, UNICEF, wydała specjalny raport, w którym przedstawia pornografię… jako możliwą pomoc w rozwoju seksualnym dzieci.
UNICEF pod pełną nazwą to Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci. Jest to istniejąca od 1946 roku agenda ONZ, która ma – w założeniu – poprawiać globalną sytuację najmłodszych.
Niestety, instytucja występuje teraz jako instrument w rękach światowej rewolucji. Agenda opublikowała raport pod tytułem Digital Age Assurance Tools and Children’s Right across the Globe. Rzecz dotyczy aktywności i praw dzieci w świecie wirtualnym. Co oczywiste, poruszono tam także wątek pornografii. Jednak nie po to, by jednoznacznie potępić tę niemoralną rzeczywistość i przestrzec przed jej zgubnym wpływem na dzieci. W raporcie stwierdzono bowiem, że niekiedy oglądanie materiałów pornograficznych przez dzieci może… „stanowić okazję”
do odpowiedzi na pytania o dojrzewanie i tożsamość seksualną. W związku z tym według UNICEF należy „dostrzegać niuanse” dziecięcego oglądania materiałów pornograficznych. UNICEF cytuje też wyniki badan z Hiszpanii, według których… 40 proc. dzieci jest „szczęśliwych” po obejrzeniu treści pornograficznych.
Raport UNICEF został ostro skrytykowany przez ekspertów zajmujących się zwalczaniem pornografii. Nic dziwnego. W Polsce kilka lat temu pojawił się obszerny raport Stowarzyszenia „Twoja Sprawa” dotyczący konsumpcji pornografii przez dzieci. Podkreślono w nim, bazując na twardych dowodach empirycznych, jak fatalny wpływ ma pornografia na rozwój dzieci – nie tylko moralny, ale i fizyczny, mogąc prowadzić do szeregu zaburzeń psychicznych, a także do zmian w funkcjonowaniu mózgu.
Źródła: marsz.info, PCh24.pl
Pach