Jako minister finansów przez wiele lat firmował politykę rządu popierającego zmianę waluty w Rzeczypospolitej. Sam zapowiadał debaty w tej sprawie i był orędownikiem przyjęcia przez Polskę europejskiej waluty. Teraz Jacek Rostowski porównuje strefę euro do samochodu bez hamulców i nie chce aby Polska do niej wchodziła. Co się stało?
Zdaniem byłego wicepremiera strefa euro powinna być korzystną alternatywą dla Polski. Obecnie tak nie jest. Niezależnie jednak od naszego członkostwa w tej grupie nasza gospodarka jest zależna od tego co dzieje się na zachodzie kontynentu. – Los Polski i każdej polskiej rodziny jest uzależniony od tego, co dzieje się w strefie euro. Niezależnie od tego, czy tam jesteśmy, czy nie – powiedział Jacek Rostowski w TVN24.
Wesprzyj nas już teraz!
– Strefa euro musi być naprawiona, bo alternatywą jest jej rozpad. Ja do samochodu bez hamulców bym nie wsiadał – zauważył polityk Platformy w programie „Horyzont” stwierdzając jednocześnie, że bez reformy strefa rozpadnie się. Zdaniem Rostowskiego byłoby to tragedią dla całej Europy. Wieloletni minister finansów w rządach Donalda Tuska wyrażał swoje opinie w kontekście sytuacji w Grecji.
Niestety Rostowski nie jest eurosceptykiem. Ekonomista chętnie uzależni polską gospodarkę od gospodarek zachodnich, gdy tylko strefa euro zostanie zreformowana.
Źródło: tvn24bis.pl
MWł