W Domu Biskupim w Przemyślu miała miejsce niecodzienna uroczystość: pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego Służebnicy Bożej s. Roberty Babiak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek. – Postać s. Roberty Babiak jest bardzo aktualna. Uczy nas nie tylko wielkiej miłości do Boga, ale i do każdego człowieka – powiedział abp Józef Michalik podczas sesji otwierającej proces beatyfikacyjny.
Pierwsza sesja miała charakter publiczny. Udział wzięli w niej m.in. abp Józef Michalik, bp Adam Szal oraz bp Stanisław Jamrozek, prezbiterzy, siostry ze Zgromadzenia Służebniczek Starowiejskich oraz wierni. – Wyrażamy wielką radość i wdzięczność z powodu rozpoczęcia procesu naszej Siostry Roberty. Jest przez nas szczególnie umiłowana. Wierzymy, że już wkrótce zostanie ona wyniesiona do chwały ołtarzy – powiedziała s. Beata Chwistek, matka generalna zgromadzenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Sylwetkę Służebnicy Bożej przedstawiła uczestnikom sesji postulatorka procesu beatyfikacyjnego s. Krystyna Kasperczyk. – Siostra Roberta otrzymała od Pana Jezusa szczególne oświecenie dotyczące tajemnicy Trójcy Świętej, Miłosierdzia Bożego, Eucharystii oraz posłannictwo przypomnienia, że odnowa świata może dokonać się tylko przez wierność w wypełnianiu przykazania miłości Boga i bliźniego – podkreśliła.
Podczas pierwszej sesji doszło także do zaprzysiężenia członków Trybunału, którym abp Michalik wręczył dekrety nominacyjne. Powołano także komisję historyczną.
Proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym polegać będzie w pierwszym rzędzie na przesłuchaniu świadków życia s. Roberty, pochodzących z różnych środowisk.
Zdaniem abp. Józefa Michalika, postać s. Roberty jest bardzo aktualna i wobec obecnych wydarzeń wręcz symboliczna. – Siostra Roberta w sposób szczególny wpisała się w losy Ziemi Przemyskiej. Jako córka katolików obrządku greckiego i rzymskiego doświadczała boleśnie skutków nienawiści i walk pomiędzy narodami: polskim i ukraińskim, ciągle jednak przypominała o bezwzględnej konieczności zachowania przykazania miłości Boga i bliźniego. Jej postać jest niejako symbolem zjednoczenia i przyjaźni pomiędzy narodem polskim i ukraińskim – podkreślał arcybiskup. – To znak czasu, iż coraz więcej wynoszonych do chwały ołtarzy, to prości ludzie, świadczący o Bogu w życiu codziennym – zakończył metropolita przemyski.
Źródło: przemyska.pl; KAI
pam