Kościół katolicki w niewielu miejscach na świecie doświadcza podobnych trudów, co na północy Nigerii. Porwania księży, ataki na parafie, czy dżihadystyczny terror wpisały się już na dobre w rzeczywistość tamtejszych wiernych. Jednak zdaniem ordynariusza Zarii, liczba wierzących w takich warunkach wzrasta „astronomicznie”, a młodzi mężczyźni garną się do formacji kapłańskiej.
W rozmowie z hiszpańskim oddziałem Pomocy Kościołowi w Potrzebie bp Habila Daboh wspominał, że odkąd w regionie nasiliła się aktywność dżihadystów, „życie tragicznie zmieniło się dla chrześcijan”.
Mimo to nie sposób mówić o osłabieniu wiary na północy kraju. Zdaniem ordynariusza położonego w stanie Kaduna miasta Zaria, wierni w diecezji są gorliwi, a chrześcijaństwo kwitnie w regionie, zdobywając kolejnych wyznawców.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodawał duchowny, mimo powtarzających się aktów przemocy wobec kapłanów nie brak również powołań. Odkąd w 2020 roku doszło do głośnego porwania czterech duchownych z seminarium diecezjalnego, bp Daboh obawiał się, że młodzi mężczyźni będą stronić od życia konsekrowanego. – Co dziwnie, stało się przeciwnie, bo wielu młodych zaczęło zgłaszać chęć stąpienia do seminarium – mówił afrykański hierarcha.
– Mój lud jest szczęśliwym ludem. Mimo trudów, jego ubóstwa i prześladowań mój lud pozostaje ludem szczęśliwym. Są szczęśliwi, ponieważ mają Chrystusa – opisywał swoich diecezjan pasterz prześladowanego Kościoła.
Źródła: ayudaalaiglesianecesitada.org, infocatolica.com
FA
